Zastanawialiście się co robią agenci wywiadu na emeryturach? Innych zachodnich służb robią kariery polityczne, wykładają na uczelniach czy prowadzą rozległe biznesy wykorzystując nabyte w służbie znajomości. Marcin Faliński w powieści „Ostatni azyl” pokazuje czytelnikowi, że polski emerytowany agent ma znacznie ciekawsze życie od zachodnich kolegów. Emeryt, Marcin Łodyna poproszony o pomoc przez agencję MI-6 nie odmawia prośby. Tym bardziej, że prosi kobieta. I tak autor zabiera nas w odmęty historii. Oczywiście, jeżeli ktoś szuka tu strzelanek czy pogoni z pogranicza fikcji, tu tego nie znajdzie. Jest to powieść dla koneserów gatunku napisana przez praktyka co dodaje tylko jej wiarygodności. Pięknie opowiedziana historia, trzeba przyznać autorowi. Miałem wrażenie, jakby Pan Marcin kończył pewną epokę, spinał epizody z poprzednich opowieści ale to nie znaczy, że jest to ścisła kontynuacja. Bez znajomości poprzednich części też czytelnik będzie się świetnie bawił do czego namawiam.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
Dodał/a opinię:
Andrzej Trojanowski
Dudniący warkot silnika Mercury o mocy stu koni mechanicznych wprawiał pasażerów pontonu w swoisty trans. Jedynie silne uderzenia większych fal o tnący je owalny dziób wyrywały ich z tego morskiego letargu. Wzrok wszystkich utkwiony był w zbliżającej się powoli wyspie - celu ich nocnej wyprawy.
Indie, 1946. W polskim obozie dla dzieci i młodzieży w Balachadi dochodzi do tajemniczego napadu na kancelarię i kradzieży ważnej dokumentacji. Trop prowadzi...
Tropy związane z tajemniczym napadem w warszawskiej kamienicy prowadzą na Ukrainę, na Bałkany i na Bliski Wschód... W Warszawie giną dokumenty i twarde...
Upiorne błoto na ścieżce, która co jakiś czas zamieniała się w niewielki strumyk, dawało im w kość. Wysokie buty oblepione mieli piaskiem, ziemią i roślinami. Czarne uniformy były zupełnie przemoczone od uderzających w nie mokrych gałęzi i liści. Do tego atakowały ich muszki i komary, które kleiły się do lepkich od potu i wilgoci odsłoniętych części szyi i karku.
Więcej