Jak zwykle Perez-Reverte nie szczędzi nam szczegółów technicznych. Od monitora marki Sony, przez obrządek ubierania się księdza przed mszą i astronomię, aż to fontanny wyłożonej kafelkami zgodnie z zasadami heraldyki. Jest to niestety trochę męczące i odciąga nas na długie strony od fabuły. A szkoda, bo ta, mimo ze dość prosta, jest całkiem wciągająca. Charaktery bohaterów zostają do końca dość niezgłębione, ostatecznie każdego z nich opisać można kilkoma przymiotnikami, ale Pereze-Reverte stara się nadać im chociaż trochę głębi. Dużo jest tez niedomówień i rozważań psychologiczno-egzystencjalnych. W niektórych momentach sprawdza się to znakomicie, w innych staje męczące.
W ostatecznym rozrachunku Ostatnia bitwa Tmeplariusza jest ciekawa, ale trochę za długa. Gdyby wyciąć z niej rozważania techniczne i naukowe i odrobinę filozofii historia starego kościoła na pewno nabrała by rumieńców i rozpędziła się nieco, pozwalając się czytać... torche łatwiej.
Informacje dodatkowe o Ostatnia bitwa templariusza:
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2000 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-7495-184-5
Liczba stron: 568
Tytuł oryginału: La piel del tambor
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Joanna Karasek
Ilustracje:Karolina Michałowska-Filipowicz
Dodał/a opinię:
whisky
Sprawdzam ceny dla ciebie ...