Okładka książki - Ostatnie dni Pompei

Ostatnie dni Pompei


Ocena: 4 (3 głosów)
opis
Inne wydania:

W ramach zmniejszania stosu hańby, sięgnęłam po książkę z samego jego dna – trafiło na „Ostatnie dni Pompei”, czyli powieść historyczną, zaliczaną już do klasyki. Napisana dawno temu i mam wrażenie, że nie oparła się upływowi czasu.

Nie mogę powiedzieć, że zupełnie mi się nie podobała, bo były elementy interesujące i inspirujące: wspaniałe są w niej opisy mozaik, rzeźb i fresków zdobiących pompejańskie domy, opisy obyczajów, uczt, życia codziennego. Autor bardzo umiejętnie przenosi nas w czasy starożytne i pokazuje, jak żyli ludzie w tamtym czasie, czym się pasjonowali, w co wierzyli. Tutaj otwiera się wielki potencjał do opisania ścierania się religii egipskiej, rzymskiej i chrześcijańskiej – ale nic takiego się nie dzieje. Autor opisuje to niestety w sposób bardzo płytki i przewidywalny, aczkolwiek zainspirował mnie do poszukania historycznych źródeł na ten temat.

Wielkie wrażenie robi też opis wybuchu wulkanu – bardzo obrazowy, poetycki, niezwykły – szkoda tylko, że tak krótki… No i to jest wszystko, co mi się podobało, bo jeśli chodzi o resztę… Cóż: miłość głównych bohaterów – Jony i Glaukusa jest opisana w tak przesłodzony i wręcz infantylny sposób, że od samego czytania można dostać cukrzycy. No i do tego dochodzą te ciągłe omdlenia Jony – jak się wzruszy, jak się przestraszy, jak jest smutna… Daje to pretekst Glaukosowi, żeby wciąż nosić ją na rękach – i chyba po to ten zabieg. Żeby było jeszcze bardziej – ach! romantycznie i lirycznie…

Drażniła mnie też tendencyjność powieści: bardzo negatywny obraz kapłanów Izydy obok wyidealizowanego wizerunku pierwszych chrześcijan. Zabrakło przy tym głębi, jaką mieliśmy choćby w Quo vadis: tutaj po prostu chrześcijanin Olint opowiada komuś o Chrystusie i ten jeden raz zwykle wystarcza, by słuchacz zapłonął ogniem prawdziwej wiary i stał się gorliwym wyznawcą… Bardzo to naiwne i uproszczone, podobnie jak to, że nie ma tutaj odcieni. Wszyscy bohaterowie są albo cudowni i szlachetni, albo źli i podli. No i oczywiście ci dobrzy zostają nagrodzeni, a źli – ponoszą karę.

Mam wrażenie, że ta powieść jest takim bardziej konspektem czy scenariuszem: zresztą film na jej podstawie powstał, i to nawet nie jeden. Świetny materiał do rozbudowania, do pogłębienia losów i charakterów, do zniwelowania tej zbyt ostrej polaryzacji i złagodzenia kontrastów. Mogłaby to być powieść porywająca i niezwykła, a jest zwykły romans, tyle że osadzony w arcyciekawej scenerii i niezwykłych czasach.

Komu może się spodobać? Jeśli lubicie romanse – chyba będziecie zadowoleni. Jest miłość, jest trochę dramatyzmu, trochę przeszkód stojących na drodze do szczęścia. Mnie w tej książce najbardziej spodobał się epilog, w którym autor mówi o losach Pompejów – zainspirował mnie on do poszukania materiałów historycznych, których jest naprawdę dużo i bardzo ciekawych. I dlatego nie uważam czasu, jaki spędziłam na lekturze, za stracony – tym bardziej że czyta się ją błyskawicznie, bo jest krótka.  

Podsumowując: lektura tej powieści jest jak wycieczka do bardzo ciekawego miejsca z dość marnym przewodnikiem.

Informacje dodatkowe o Ostatnie dni Pompei:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2017-03-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788376746012
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: The Last Days of Pompeii
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Leo Balmont
Dodał/a opinię: Joanna Tekieli

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Ostatnie dni Pompei

Kup książkę Ostatnie dni Pompei

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Nadchodząca rasa
Edward Bulwer-Lytton 0
Okładka ksiązki - Nadchodząca rasa

Jedna z pierwszych powieści science fiction, zawierająca elementy satyry oraz dystopii, która nie została do tej pory przetłumaczona na język polski...

O nawiedzonych i nawiedzających albo dom i mózg
Edward Bulwer-Lytton0
Okładka ksiązki - O nawiedzonych i nawiedzających albo dom i mózg

Była ciemna, burzowa noc... Kto z nas nie zna tej frazy, otwierającej tyle opowieści grozy? Jej autorem był słynny dziewiętnastowieczny pisarz i polityk...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy