Witold Weiner, mimo młodego wieku, jest doktorem nauk prawnych w katedrze kryminalistyki. Zakotwiczył się na tym stanowisku w momencie, w którym musiał odejść z policji. Był żegnany przez kolegów pogardliwymi uśmieszkami i złośliwymi chichotami. W końcu, kto widział eksperta od kryminalistyki, który wymiotuje jak kot od samego zapachu krwi? Zamiast zbierać ślady, sam je zostawiał, zyskując mało elegancje przezwisko Bełt. Jednak nic nie można ująć jego błyskotliwemu umysłowi i spostrzegawczości. Poza tym jest jednym z nielicznych specjalistów w dziedzinie dewiacji seksualnych. Dlatego też podkomisarz Sawicka postanawia włączyć go, jako konsultanta do toczącego się śledztwa. Nie wszystkim to się spodobało.
Podkomisarz Sawicka jest samotną matką, która wychowuje zbuntowanego osiemnastolatka. Rzuciła się w wir pracy po śmierci męża. W domu przede wszystkim pociągała z butelki, dając słaby przykład dorastającemu synowi. Gdy trafił jej się udział w poważnym śledztwie, myślała, że właśnie może to ten moment, który może dać jej w końcu upragniony awans.
A tymczasem tajemniczy parafil wybiera kolejne ofiary, by napawać się ich poniżeniem i strachem. Czy Witkowi, który zmaga się z samotnością i ogromem fobii oraz podkomisarz Sawickiej uda się ująć sprawcę?
Bardzo przypadł mi do gustu język Autora, prosty, ale nie wulgarny i prostacki. Wyrazisty, ale nieprzesadzony, lekki, ale nienaganny i urzekający. Akcja rozgrywa się na Śląsku, więc trochę dziwnie się czytało, ponieważ jeden z pobocznych bohaterów operował gwarą, co czasem było dla mnie dość trudne do przyswojenia. Pisząc, że książka jest dobra, to tak jakby nie napisać nic. Zarówno fabuła jak i intryga były na wysokim poziomie. Wartka akcja, wyraziste postacie. Historia interesująca i wciągająca już od pierwszej strony, prawie cały czas trzymająca w napięciu.
W kilku momentach nastąpił lekki spadek emocji, jednak autor zrekompensował to opisem życia osobistego i rozterek bohaterów. Można było wczuć się w ich sytuację, zrozumieć targające nimi emocje, rozgrzeszyć i poklepać pokrzepiająco po ramieniu. Nie dało się nie polubić Witka i podkomisarz Sawickiej. Nie byli tylko kryształowi, nie byli też tylko czarni. Przez otaczająca ich szarość, poprzez życiowe tragedie i wybory byli autentyczni. Ich świat otoczył mnie jak mgła w listopadowe poranki.
Autor potrafił na tyle zaciekawić historią, że z niekłamanym żalem trzeba było odłożyć książkę ze względu na obowiązki zawodowe czy domowe. Dla mnie ogromnym plusem jest to, że przy trudnej tematyce dewiacji seksualnych Bartek Rojny nie pretendował do zostania polskim Chrisem Carterem. Opisy kryminalne nie były przerażające, brutalne, drastyczne czy niezwykle szczegółowe. Z kart książki nie ściekała krew. Poruszona mogła zastać wyobraźnia. Mnie to akurat wystarcza, bo gdy mam ochotę na coś krwawego, to sięgam po horrory.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Znak.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-01-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Anna Szulist
Nowa uzależniająca seria o Witku Weinerze, ekspercie od dewiacji. Zbrodnia, która niesie odkupienie. Katowice. W oknie życia Zgromadzenia Sióstr...