„Czasem idę do garażu, wsiadam do samochodu i krzyczę, tak po prostu. I za każdym razem, kiedy leci Perfect Day, zaczynam płakać. Ponieważ ta piosenka zawsze przypomina mi o tamtym lecie, kiedy miałam siedem lat i z rozłożonymi rękami siedziałam na barana u taty. Kiedy – dzięki niemu – mogłam latać.”
Było głośno o „Ukochanym dziecku” Romy Hausmann, pojawiło się wiele pozytywnych opinii. Nie miałam przyjemności poznać wspomnianej książki, dlatego podeszłam do lektury „Perfect Day” bez większych oczekiwań, ponieważ nie miałabym jak się odnieść do twórczości autorki, której nie znam.
Książka ta porusza dość trudny i rzadko spotykany temat. Jak to jest, gdy twój ukochany rodzic zostaje oskarżony o liczne morderstwa popełnione na dzieciach? Człowiek, który był i nadal jest dla ciebie najważniejszy, troszczy się, dba o bezpieczeństwo, jest wzorem rodzica, którego każde dziecko chciałoby mieć. I nadchodzi dzień, kiedy obraz idealnego taty zostaje zbezczeszczony.
Główna bohaterka Ann nie wierzy w winę ojca i przeprowadza własne śledztwo, by móc oczyścić go z zarzutów. Nie potrafi sobie wyobrazić ojca w roli mordercy. Nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś o tak łagodnym usposobieniu, profesor, mógłby czynić zło. Autorka skoncentrowała się na odczuciach bohaterki, jej sposobie myślenia i tym, jak owe wydarzenia na nią wpływają. I jakie będą miały konsekwencje. Czytelnik jest zmuszony skupić się na emocjach, które odgrywają tutaj szczególną rolę. Jeśli poszukujecie szybkiej akcji, nie znajdziecie jej w „Perfect Day”. Małymi krokami dążymy do prawdy, która do najłatwiejszych nie należy.
Hausmann wplotła w wątek zjawisko aleksytymii. Każdy, kto może odczuwać różnego rodzaju emocje, powinien się cieszyć, że ma taką możliwość. Osoby dotknięte tą przypadłością nie mają tego komfortu, choć myślę, że w ciężkich dla człowieka sytuacjach, chcielibyśmy nie móc odczuwać niektórych emocji.
Historia Ann i jej ojca opisana jest z perspektywy głównej bohaterki, ale pojawiają się również fragmenty z wywiadu z mordercą. Chciałoby się zdradzić coś więcej, ale musicie mieć ten element zaskoczenia, a nawet kilka…
„Perfect Day” nie wywołało u mnie fajerwerków, ale zabrało w podróż na trudne tereny ludzkiego umysłu, gdzie każdy ma swoje „złe ja”. Wywołuje refleksje, które każą się zastanowić, co by się zrobiło na miejscu Ann. Pochopnie oceniało, czy dążyło do prawdy, by osoba wskazana jako potencjalny morderca nie straciła dobrego imienia, które później ciężko odzyskać. Wciągnęłam się na tyle, by chcieć dowiedzieć się jak najszybciej prawdy.
Czy jestem zadowolona? Myślę, że tak. Nie chciałam przewidywać finału, szłam za wskazówkami autorki, które i tak zaskoczyły obrotem spraw. Według mnie nie jest to najmocniejszy thriller, ale warty uwagi. Ciekawa jestem, jakie Wy macie spostrzeżenia, o ile mieliście okazję już czytać „Perfect Day”.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk
Ten thriller zaczyna się tam, gdzie inne się kończą Ukryty w lesie szałas z zabitymi oknami. Życie Leny i jej dwojga dzieci toczy się wedle ściśle określonych...