Performerka czyli artystka, której sztuką jest jej własne ciało i to co potrafi z nim zrobić. To właśnie Lauren, która razem z mężem Reyem reżyserem filmowym je śniadanie. Taka jest pierwsza scena książki, którą sama chętnie nazwę sztuką.
Co jest niesamowitego w zwyczajnym śniadaniu małżonków, że autor potrafił tak dokładnie je opisać? Czynności, które my sami wykonujemy każdego ranka nie zwracając uwagi na tak wiele rzeczy. A gdyby tak zatrzymać czas? Zobaczyć każdy gest, usłyszeć wszystkie dźwięki, zapamiętać kolory poczuć zapachy na które nigdy nie zwracaliśmy uwagi. Wydaje się, że główna bohaterka właśnie to robi.
Przygotowują śniadanie i rozmawiają na temat, który wydaje się błahy i nic nie znaczący a jednak jest uparcie drążony, gdzieś między naprawdę nieistotnymi rzeczami.
Nagle dowiadujemy się, że Rey nie żyje. Popełnił samobójstwo. Wszytko się zmienia lecz wciąż tak ważne są najdrobniejsze szczegóły.
Teraz mamy historię kobiety, która próbuje się pogodzić ze swoją samotnością. Szczegółowe opisy niektórych czynności wprowadzają nas w takie nastrój, że chwilami naprawdę czujemy się jak główna bohaterka.
Ona znów nagle uświadamia sobie, że nie jest sama. Odkrywa chłopaka ukrywającego się w jej samotni. Zagubiony upośledzony człowiek? Może duch? Może tylko urojenie kobiety. Zamiast zgłosić gdzieś swój problem zaczyna rozmawiać z tajemniczym lokatorem odtwarzając swoje wspomnienia.
Wszytko to jest jak jakiś tajemniczy spektakl o samotności. Ciężko dokładnie zrozumieć to co się dzieje. Można dowolnie zinterpretować niektóre sytuacje. Zupełnie jak w sztuce. Kobieta niesie sztukę sama sobą a wszystko zakańcza w pięknym spektaklu.
Najpiękniejsza jednak w tej książce jest jednak właśnie ta niezwykłość rzeczy najzwyklejszych. Czytając można dojść do niesamowitego wniosku, że wszystko jest sztuką. Także a może w szczególności my sami. To jak spostrzegamy świat, nasze ciało, jak o nie dbamy. Ile piękna można dostrzec w ćwiczeniach, rozciapaniu swojego ciała, zbiegach pielęgnujących go.
Prócz ciała mamy jeszcze uczucia to one sprawiają, ze nic nieznaczące rzeczy mogą być dla nas sztuką. Może to być nawet pusta ulica, cisza, ptaki zbierające okruszki a może tylko dźwięk spadającego z biurka spinacza.
Wydaje się też, że człowiek pogrążony w smutku i samotności, mający więcej czasu tylko dla siebie bardziej zwraca na wszystko uwagę. Sama dostrzegłam coś takiego u siebie w gorszych chwilach. Jakby czas dosłownie się zatrzymał. Książka sprawia coś podobnego. Czytając ją ma się wrażenie jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie. Człowiek spokojnie może przyjrzeć się wszystkiemu.
Gorąco polecam.
Informacje dodatkowe o Performerka:
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2009-03-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-7392-285-3
Liczba stron: 124
Dodał/a opinię:
Sadu
Sprawdzam ceny dla ciebie ...