Okładka książki - Pętla patronujemy

Pętla


Ocena: 5.24 (17 głosów)
opis

"W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Nie wiem, jak to się dzieje, ale odnoszę wrażenie, że z dnia na dzień coraz głębiej grzęznę."

➡️Zacznijmy od tego, że to nie jest łatwa książka. Na pewno nie jest to czytadło do poduszki. Jeżeli szukacie czegoś lekkiego, łatwego i przyjemnego - śmiało możecie odpuścić. Jeżeli natomiast szukacie czegoś, co zapadnie w pamięć, sprawi intelektualną satysfakcję, podniesie ciśnienie i da do myślenia - wpadniecie w pętlę "Pętli" bez żadnego ale. Bo to jest książka bardzo dobra. Choć niełatwa, jak rzekłem.
➡️Co zawsze mnie przekonuje do książki, to rozbudowane i wiarygodne stosunki międzyludzkie. Takie, które nie są jedynie niewiele wnoszącym ozdobnikiem (żeby można było napisać na okładce "obyczajowa"), ale takie, które stanowią meritum. Sedno, wokół którego oplata się niczym bluszcz akcja książki, wątki czy to kryminalne czy fantastyczne. To właśnie jest taka powieść. O trudnych relacjach. O zdradzie i przyjaźni. O więzach łączących silniej niż krew. O krwi, która nigdy nie jest wodą, a żelazistą czerwienią barwiącą ludzkie losy. O przewrotności losu i samotności w obliczu Boga.
➡️Świetne, trudne metafory, znakomite porównania i generalnie bardzo dobry język. Język, który bywa prosty kiedy trzeba, ale nawet w tej prostocie są pierwiastki czegoś większego. Mocne, męskie zwroty, niepozbawione wulgaryzmów, ale to ani trochę nie razi, jest naturalne i prawdziwe.
➡️Autor płynnie przechodzi i zmierza chwilami w kierunku mocnej, surowej poezji, czym przypomina mi nieco niezrównany styl Kuby Zająca z HALT. Oczywiście Gregory absolutnie wypracował własny, niepodrabialny styl, oryginalny do szpiku kości.
"Mimo to wszystko mi się w niej podoba, jak za pierwszym razem, kiedy zdałem sobie sprawę, że moje serce na zawsze przywiązało się pajęczymi niteczkami do jej duszy."
➡️Jestem zachwycony sposobem prowadzenia narracji (pierwszoosobowej), oddającej doskonale uczucia i emocje targające bohaterem. Język to ogromna zaleta tej powieści.
"Kiedy dopływasz do tej wysepki, okazuje się, że jest za mała, nie przeżyjesz zbyt długo, bo nie ma na niej zapasów szczęścia. Więc musisz szukać kolejnej, rzucasz się znów desperacko do morza gówna, a może nawet oceanu, i płyniesz na oślep, usiłując nie utracić wiary."
Zobaczycie, przepadniecie w tych myślach Piotra, w jego rozterkach, w jego życiu. Zechcecie się przekonać, czym skończyła się prosta niby historia zdrady. Jakże pozory mylą.
➡️"Kiedy miałem dwanaście lat, babkę Józefę wyrzucili z domu starców za podkradanie leków i spirytusu. Wtedy mama się za nią wstydziła i trochę namieszała mi w głowie, że babka to zakała rodziny, ale kiedy o tym myślę dzisiaj, uważam, że babka była po prostu rockandrollowa."
To jest właśnie to, co doceniam. Niewymuszony, całkiem mimowolny humor. Humor, który idealnie trafia w mój gust, bo ja też jestem stary i troszkę rockandrollowy🙈 Zobaczycie, że pośmiejecie się czasem półgębkiem, a czasem i całą gębą. Chociaż to absolutnie nie jest komedia, co to, to nie.
➡️Życie, życie, życie. Codzienność. Gorzkie słowa prawdy. Wiele smutnych spostrzeżeń. Celnych uwag. Doceniam, kiedy książki mocno ocierają się o życie, chociaż za literaturą faktu nie przepadam. Dlatego piszę "ocierają", ale nie są prawdą objawioną. Tutaj właśnie mamy to otarcie. Dużo w tym szarej rzeczywistości, która niepostrzeżenie przeradza się w świetną historię.
➡️Historię mocną i noszącą wiele znamion prawdopodobieństwa, mimo kompletnego zakręcenia. Kto wie, czy to się nie mogło wydarzyć, czy autor opisuje coś, co zna, usłyszał, czy całkowicie stworzył historię od samych podstaw. A może to zlepek historii kilku ludzi? Pozostawię to Waszej ocenie.
"Potem życie mnie przemaglowało i stałem się taki sam jak moja klientela. Bo kiedy świat dopierdala, człowiekowi po prostu nie chce się silić na konwenanse."
➡️Jezioro.
"To jezioro wywiera istotny wpływ na ludzi. Mają omamy, gubią się, w bliskim otoczeniu nie działają telefony, wiele osób się tam potopiło. Nie wolno do niego wchodzić, pływać w nim, a także za długo wpatrywać się w wodę."
Jezioro. Myślałem od razu, że to tam ma się coś wydarzyć. Coś, będącego efektem świństwa i zdrady. Coś, co zaburzyło status quo utrzymywane od lat. Coś, co przemieliło przyjaźń, przyzwyczajenia, męskie rytuały. Zmieniło punkt widzenia. Czarcie Jezioro. Diabelskie Oko. Co się wydarzyło? Czy Czarcie Jezioro miało znaczenie? Czy było tylko (aż?) symbolem?
➡️I nagle, ni z tego ni z owego - BUM! Autor robi mega woltę. Zwrot o 180 stopni i skok w zupełnie inny gatunek. Chwilowo w zupełnie inne klimaty. Opad szczeny. Schylam się, zbieram szczękę z podłogi i jadę dalej. A to dopiero pieprzony początek. Pieprzony początek tej historii, która już na dzień dobry załatwiła mnie na cacy. Zaskoczyła kierunkiem, zmianą konwencji. I tylko narracja pozostaje nadal ta sama i to pozwala trzymać fason i trzymać odpowiedni kurs. O rany, panie Autorze, a toś mnie Pan załatwił. Uwielbiam takie numery! Jedziemy dalej!
➡️Dużo dobitnych, krótkich i dynamicznych zdań. Dużo zagęszczenia akcji (ale tej umysłowej), natłok myśli, o właśnie, gonitwa myśli. Gorzkie słowa i rozliczenia. Prawdy mniej i bardziej uniwersalne, ale zawsze na miejscu.
"Ludzie nie powinni słuchać głosu serca, bo ono jest wredne, kłamliwe. Źle podpowiada, mydli oczy, potem czar pryska i pozostaje smutna degrengolada. Nie związek, lecz szambo. Trzeba jakoś dotrwać do smutnego końca, w przyzwyczajeniu i dbałości o to, by się nie pozabijać. Byle tylko nie zapić się na śmierć."
Mega!
➡️"A jeśli Bóg się na mnie pogniewa, że rozszyfrowałem jego tajne miejsce? Jeśli będzie miał mi za złe, że igram ze śmiercią, że żongluję życiem?"
Pojawia się Bóg. Pojawia się wolna wola. Pojawiają się odwieczne dylematy myślących wierzących. Zaraz, czy wiara wyklucza myślenie? Wątpliwości i strach. Przed piekłem, niebem, gniewem Boga. Co jest dla mnie przeznaczone? Na co mam wpływ? Czy wszystko jest z góry ustalone? Czym tak naprawdę jest wolna wola? Niczym? Wszystkim? O tak, lubię takie rozważania, gdyż nie jestem bezkrytyczny. O nie.
"Mój mózg widzi to, co mogłoby być pod taflą. Dziesiątki, może setki gotujących się ciał grzeszników, jak kupka zlepionego, rozgotowanego makaronu w gęstej od mąki wodzie, niemal żelatynie."
Bywa drażliwie.
➡️Niesamowite są sceny rozgrywające się między bohaterami tej tak bardzo dziwnej historii. Emocje, które wybuchają jak wulkan, ich konsekwencje, ich... zaskakująca niezmienność. Autor wypełnił swoich bohaterów do samej krawędzi, dał im pełną gamę uczuć, wrzucił do tygla szalonych doznań i przeżyć. To jest takie mocne, takie prawdziwe. Chociaż historia ociera się chwilami o mocną psychodelię (żeby nie rzec schizofrenię) i dzień świstaka.
"Jestem wielkim zegarmistrzem i mógłbym sterować światem w imieniu Boga, gdyby tylko dał mi przyzwolenie."
➡️Pozorna fantastyka połączona nierozerwalnie z obyczajowym hmm thrillerem? Zatrącającym o weird? No nie wiem, ta książka wymyka się szufladkom. Jest inna, a ja to bardzo lubię. Dzięki temu trudnemu do zdefiniowania połączeniu poznałem głównego bohatera tak dobrze, jakby był moim rodzonym bratem (którego nie mam). Jego reakcje, jego nerwice, wahania i rozterki. Znam go już świetnie. Lepiej się nie da. Wy też chcecie go poznać. To niezwykłe przeżycie. Wejście do czyjejś mocno pokręconej głowy, do samiutkiego środka.
➡️Psychoza narasta i narasta. Szaleństwo wkracza na coraz wyższy poziom. Odklejenie od rzeczywistości osiąga kosmiczne rozmiary. Do czego to zmierza? Czym to się skończy?
I te gorzkie słowa:
"Wszystko mam w garści. Mogę użyć mojej wiedzy albo nie. Mogę uratować wiele istnień albo nie. Czy ja to zrobię? Nie. Dlaczego? Bo mnie nikt nie pomógł."
➡️Czy każdy z nas potrzebuje Czarciego Jeziora, żeby poukładać sobie życie? Czy każdy z nas ma taki moment, w którym chciałby wszystko zmienić, wyprostować, skierować na inne tory? Czy komukolwiek się to udało? Czy przeszłość tak silnie determinuje nasze zachowania i teraźniejszość? Czy bez Boga ani do proga? Czy nowe będzie lepsze, czy będzie tylko odbiciem w krzywym zwierciadle tego, co już było?Czy też to wszystko kpina, eksperyment, którym kieruje "zegarmistrz światła purpurowy"? Bóg człowiek czy Człowiek bóg? Cytując klasyka "Trudno być bogiem".
I kto tu właściwie jest ateistą, a kto wierzącym?
➡️Dostajecie na tacy właśnie dwie postawy. Ateista i wierzący. Dwóch przyjaciół. Na zabój, na śmierć i życie, do grobowej deski. Czym się zakończy ten dialog tak różnych postaw i poglądów? Kto się zmieni, kto umrze, a kto wstanie z martwych? Czyj światopogląd zdominuje akcję? Kiedy powstanie konflikt nie do zażegnania? Co będzie zapalnikiem? O jeden żart za dużo, o jedna modlitwa za wiele?
➡️Finał. Finał mnie sponiewierał. Tak wielu niesamowitych zdań skumulowanych na kilkunastu stronach chyba nie widziałem. Tak niesamowitej narracji i dynamiki życzę wszystkim pisarzom. Takich metafor i takich porównań poszukuję w książkach.
➡️Moi Drodzy, teoretycznie idea tej książki jest prosta. Powiedziałbym, że wręcz klasyczna. Jednakże autor umiał ubrać tę ideę w takie słowa, przedstawić ją tak atrakcyjnie, z innej perspektywy, że czyta się to z rozdziawioną japą.
➡️Odnalazłem się w tej powieści bardzo dobrze, ba, wręcz znakomicie. Czy to kwestia wieku, czy zainteresowań, czy kwestia stylu pisania, a może poważnego zakręcenia i odjechania oraz bez wątpienia mojego wielkiego sentymentu do dobrych, cholernie mocnych opowieści z rewelacyjnym obyczajowym, czy też filozoficzno-obyczajowym tłem tudzież konotacjami fantastycznymi (będącymi co prawda li tylko pretekstem) - do końca nie wiem, zapewne wszystko po trochu miało znaczenie.
➡️Czy Was zachwyci ta długa rozmowa z Bogiem? Rozliczenie życia Piotra Kowalskiego? Czy wpadniecie w zaprogramowany wir przypadków? Czy przepadniecie w tej gonitwie myśli, idei, rozważań? Nie wiem. Ja się zachwyciłem, wpadłem i przepadłem.
➡️Wygląda to cokolwiek jak rozliczenie z własnym światopoglądem, wątpliwościami i rozterkami. Rozterkami, które albo tkwią w nas gdzieś ukryte, albo dopiero się pojawią. A może nie? Może Wasz kręgosłup jest tak sztywny, a Wasz światopogląd tak trwały, że przejdziecie przez życie zupełnie inaczej, niż niejaki Piotr Kowalski. Kto wie. A już na pewno (czego Wam życzę i sobie) bez niebotycznych pokładów nieświadomej hipokryzji.
➡️Powiem więcej - ta książka sprawiła mi wielką przyjemność, chociaż jest wstrząsająca do głębi. Jest tak zupełnie inna, wymyka się podziałom, jest tak cholernie symboliczna. Jest symbolem naszego dążenia do poznania, do szczęścia, do Boga. Symbolem wiecznie trwającej podróży. Symbolem nieskończoności. Nędzy i rozpaczy. Niedoskonałości człowieka i nieosiągalnej doskonałości niezrozumiałego Boga.
➡️Niemniej jednak, już całkiem na koniec coś tam jest. Jakaś drobna iskierka nadziei, której ja, mimo wszystko, tutaj się dopatrzyłem. I tego będę się trzymał i właśnie to zapamiętam najlepiej. Mam nadzieję, że i Wy się tego dopatrzycie i że nie okaże się to kolejną pętlą i kolejnym złudzeniem.
➡️Coś Wam powiem. Ta książka jest świetna. Niebywale oryginalna mimo wspomnianej przeze mnie prostej idei, napisana ze swadą, z polotem i znakomicie zaplanowana. Od A do Z. Jestem pełen podziwu, że w tym natłoku linii czasowych, zbliżonych, choć różnych w detalach zdarzeń, bliźniaczych scen, pomieszanych ze sobą dejavu autor zachował spójność i logikę. Szacun! Jak mówiłem - od A do Z!
➡️Mam ostatnio wielkie szczęście do poznawania zupełnie nowych, nieznanych mi pisarzy. Ta książka jest na to kolejnym dowodem. I polecam ją Wam bardzo gorąco. Absolutnie zasłużony UZJ (Uncelkowy Znak Jakości) i mam już kolejną polską książkę do mojego tegorocznego podsumowania.

Informacje dodatkowe o Pętla:

Wydawnictwo: Opener
Data wydania: 2023-10-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788367837033
Liczba stron: 292
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię: Uncelek

Tagi: Ateizm religia przyjaciele jezioro tajemnic Thriller psychologiczny Thrillery i suspens relacje międzyludzkie weird fiction rywalizacja

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Pętla

Kup książkę Pętla

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Dwuświat. Księga II. Pokun
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)0
Okładka ksiązki - Dwuświat. Księga II. Pokun

Wojna między Inco a Floris jest nieunikniona. Trwają przygotowania, choć po latach pokoju żaden kraj nie wie, jak się do niej przyszykować. Przekraczanie...

Uznanie
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)0
Okładka ksiązki - Uznanie

Wdowiec Jan Sikora, były zawodnik, obecnie trener judo, samotnie wychowuje szesnastoletniego syna Michała. Ten jest daleki od ideału, jaki sobie wymarzył...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy