Jak myślicie czy zło lub dobro mamy w genach? Czy jest to coś co dostajemy w spadku po rodzicach?
Po lekturze tej książki już sama nie wiem co myśleć.
Poznajemy dziewczynkę o imieniu Delia. Była ona wychowywana na irlandzkiej wyspie w surowych warunkach. Była uwielbiana przez ojca, aż do przesady. Rośnie w przekonaniu, że jest wyjątkową królową wyspy.
Jest sprytną manipulantką i cwaniarą, która wie, że wszystko będzie po jej myśli.
Najpierw manipulowała wszystkimi na wyspie, teraz manipuluje w życiu dorosłym. Autorka stworzyła tak irytującą postać, że momentami miałam ochotę nią potrząsnąć. Wielokrotnie różne rzeczy uchodziły jej na sucho, nie ponosiła odpowiedzialności za swoje czyny. Była na dnie by nagle znaleźć się na szczycie. Kłamała, manipulowała, a i tak kończyło się to dla niej pozytywnie.
Postać Delii była tak denerwująca, że momentami widząc jej imię w tekście chciałam odłożyć tą książkę.
Książka skłania poniekąd do refleksji. Do czego może dążyć bezstresowe wychowanie. Oczywiście tu autorka przedstawia wersję ekstremalną.
Żeby nie było do końca tak, że nasza bohaterka jest bezkarna. Mamy tu efekt powracającej karmy i to w najlepszym wydaniu.
Zakończenie bardzo mi się podobało, a nawet ucieszyłam się, że taki był finał.
Polecam książkę. Dobre pióro, świetna historia. Autorka widać, że przemyślała dokładnie postać Delii
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2021-06-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Skin Deep
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków
Mój mąż nie chciał zabić Ann Doyle. Ale ta szmata z pewnością na to zasługiwała... Lydia jest jak skomplikowana łamigłówka. Raz jest ofiarą, a raz...
Kiedy umrę, wystaw mnie na śmietnik - rzucił. Będę martwy, więc co to za różnica. Ty na pewno będziesz wypłakiwać oczy - zaśmiał się. I ja też, bo oboje...