Lou Suffern, to z pozoru typowy businessman, pracoholik, mąż i ojciec pracujący w jednej z najsłynniejszych firm developerskich w Dublinie. Pewnego dnia, bez konkretnego powodu czy pojęcia, pochodzi do bezdomnego, któremu wręcza kawę. Wiecznie zabiegany Lou znajduje chwilę na rozmowę z tym dziwnym człowiekiem, który nawet najdrobniejszą uwagą, zmusza go do zastanowienia się nad własnymi słowami i zachowaniem. Tego samego dnia, Lou, wiedziony dziwnym przeczuciem, daje Gabe'owi pracę. Od tego czasu nic nie jest już takie samo. Wyścig szczurów, ubiegających się o wyższe stanowisko, nieustające pretensje bliskich, pokusy w postaci skąpych sukienek i zalotnych spojrzeń, egoizm i czas. Czas, którego wiecznie brakuje. Czas, który płynie nieubłagalnie. Czas, który tak samo jak życie kiedyś się skończy. Czy pojawienie się Gabe'a w życiu Lou może przynieść jakieś konsekwencje? Czy otrzymany dar będzie w stanie coś zmienić? Czy wnioski wyciągnięte z tej historii nie będą zbyt drastyczne?
Historia rozpoczyna się zupełnie potocznym wątkiem, nie do końca związanym z główną fabułą. Opowiada o chłopcu, który w złości świątecznej gorączki trafia na posterunek miejscowej policji, na którym sierżant przytacza historię Lou Sufferna. Dzięki ciągłym wtrąceniom ,,indyczej" wpadki, odnosimy wrażenie, że opowieść jest kolejną nierealną bajeczką przytaczaną dzieciom, które powinny wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski. Pomimo, iż bohaterowie opisani są bardzo realnie, problemy, z którymi się zmagają, nie różnią się niczym od tych, napotykanych przez nas, a relacja z życia postaci sprawia wrażenie rzeczywistej, to cała historia przybiera wręcz magiczną formę.
Stylistyka oraz tłumaczenie są bez zarzutu, w związku z czym rozwodzenie się nad tymi aspektami wydaje się niepotrzebne.
O wiele chętniej rozpiszę się na temat wrażeń, jakie wywarła na mnie ta książka. Dzięki Cecelii Ahern, miałam możliwość powrotu do dzieciństwa, ponieważ już od pierwszych stron Podarunek zaczął kojarzyć mi się z Opowieścią Wigilijną, z tym, ze w odrobinę uwspółcześnionym wydaniu. Historia rozgrywająca się w klimacie świątecznym, w nastrojowym Dublinie, wywołała mnóstwo emocji, a zwłaszcza ciekawość, która nie pozwoliła mi na dłuższe rozstanie z książką. Bohaterowie, których część utożsamiłam z otaczającymi mnie ludźmi pozwolili na przywiązanie, dzięki któremu cała lektura przybrała bardziej życiowy charakter. Pomimo niecodziennemu obrotowi akcji oraz skrajnym uczuciom, towarzyszącym kwestii bajka czy nie bajka, Podarunek stał się dla mnie książką, do której z przyjemnością będę wracała. Czytałam ją wśród wielu wzruszeń, łez i rozmyślań, choć nie zabrakło również zabawnych momentów, które nie raz wywoływały u mnie uśmiech. Jest to opowieść lekka, ale dająca do myślenia, przez co staje się bardziej wartościowa. Cecelia Ahern pokazuje nam, że życie skupione na wiecznej pogoni za lepszym i większym, przynosi więcej problemów niż mogłoby się wydawać, a rodzina jest najważniejszą wartością, której nie można ignorować lub zapominać. Gorąco polecam wszystkim!
Informacje dodatkowe o Podarunek:
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2010-11-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788324719082
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: The Gift
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dominika Lewandowska-Rodak
Dodał/a opinię:
Joanna Żelazny
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
"Czas jest cenniejszy niż złoto, cenniejszy niż diamenty, cenniejszy niż ropa czy jakiekolwiek skarby. To czasu nigdy nie ma dość, bo czas wprowadza zamęt w nasze serce, musimy więc wykorzystywać go mądrze. Czasu nie można spakować, przewiązać wstążką i złożyć pod choinką w bożonarodzeniowy poranek.
Czasu nie można dostać. Ale można go dzielić"
Więcej