Jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie jak popatrzycie na okładkę tej książki? U mnie było to lekkie przerażenie a zarazem ciekawość tych błękitnych oczu. Mowa tu o książce Małgorzaty Węglarz pod tytułem "Popsute zabawki". Autorka zabiera nas do mrocznego xix-wiecznego Londynu. 12-letni chłopiec o imieniu Luca po śmierci swojej opiekunki i ucieczce z manufaktury trafia do domu dla sierot pani Sours. Jest to koszmarne miejsce a dla dyrektorki liczą się tylko pieniądze. Dlatego dzieci każdego dnia ciężko pracują ponad swoje siły. Przemęczenie oraz choroby skutkują śmiercią, ale przecież dla dyrektorki to nic takiego, bo i tak zaraz będą kolejne dzieci. Bieda, głód, choroby i niestety dorośli zmieniają życie tych sierot w koszmar. Co kryje się za murami tego domu? Dla kogo tajemniczy malarz maluje swoje obrazy? Czy to, że Luca stał się dla malarza inspiracją pomoże mu czy jeszcze bardziej pogorszy jego sytuację? Muszę przyznać, że ta książka jest z jednej strony piekielnie dobra a z drugiej okropna. Autorka rewelacyjnie pokazała jak brutalny może być świat. A chłopcy, którzy i tak dużo wycierpieli zostając sierotami zamiast pomocy otrzymali piekło. I do tego wszystkiego dorośli, którzy skrzywdzili ich jeszcze bardziej. Momentami miałam ochotę krzyczeć z bezsilności i rzucić tą książką w kąt. Ale nie da się o niej tak po prostu zapomnieć. Mocna, brutalna, pełna emocji, zła i cierpienia. Nie można przejść obojętnie wobec tej książki.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię:
zainspirowanawku
René Cavalier niespodziewanie traci pracę przy wykonywaniu pośmiertnych fotografii. Zmuszony sytuacją, przyjmuje jedyną dostępną ofertę: ma zostać grabarzem...
Dom płonie, ale ona nie chce go opuścić. Turyści siłą wyciągają młodą kobietę z pożaru domku w górach. To dopiero zapowiedź mrocznej tajemnicy. Dziewczyna...