Z tą książką naprawdę można się utożsamić. Narrator opowiada nam zachowanie bohaterów w wersji naprzemiennej. Wiemy zatem co robią, co chcieliby robić i jak to wygląda od tej drugiej strony. Przedstawiona codzienność wręcz zwala z nóg. Według obojga małżeństwa, nastoletni staż kojarzy się tylko z rutyną. Trudno powiedzieć, czy któreś z nich się stara. Bardziej chcą zachować pozory, powtarzają codziennie te same schematy jednocześnie podkreślając jak jedno drugie zna, jak potrafią sobie dogodzić i jak mało im na tym wszystkim zależy. Ona z pewnością ma żal, że kilka razy nie udało jej się dotrzymać ciąży. On w tym temacie milczy, ale nawet nie musi nic mówić, my sami czujemy, że podświadomie ją za to obwinia. Dał za wygraną, gdyż było mu tak łatwiej. Teraz zbliżenie traktują jako sposób na wyładowanie napięcia, choć bardziej może po to, by czuć, że coś w tym związku robią. Moim zdaniem nie robią nic. Choć podkreślają swoją pracę i wysiłek w nią włożony, to nigdzie nie widać w tym jakiejkolwiek radości. Tylko nuda, wykonanie obowiązków, pretensje, bezcelowość i okropny żal. O wszystko do wszystkich. Pewnego dnia oboje postanawiają zmienić coś w swoim życiu. On znajduje sobie nową zabawkę, która zaspakaja jego fantazje. Rolą kochanki jest zrobić wszystko inaczej niż jego żona. Wie, że skoro i tak wszystko się psuje, więc z góry zakłada, że to ona jest temu winna. W końcu ile jeszcze może żyć z nudnym człowiekiem o zawodzie nauczycielka? Siebie ma za wielkiego informatyka, który wszystko musi tłumaczyć, gdyż jej wiedza jest w tych tematach niewystarczająca. Według niego nawet znikoma. Ona ma również dosyć takiego traktowania, jednak nie powiela poglądów i zachowań męża. Zwyczajnie zaznacza, że musi od niego odetchnąć. Wcale jej się nie dziwiłam, jego puste żarty nawet mnie nie bawiły, a odzywki były godne zkacowanego pijaka. Niemal czułam jak i mnie to odrzucało. Jednak po jakimś czasie coś zaczyna się tu dziać. Wychodzi bowiem na to, że ktoś chciałby to małżeństwo zachować. Tylko kto i po co? Czy jest tu jeszcze co zbierać? Bardzo, ale to bardzo mi się ta książka podobała. Była bardzo wciągająca, gdyż tak naprawdę każdy z nas może się znaleźć w takiej sytuacji. Bardzo dziękuję autorowi, że napisał coś takiego, gdyż można wynieść z niej wiele cennych nauk. Możemy ujrzeć czyjeś życie pod różnymi kontami i zobaczyć jak nasze własne postępowanie może ranić. Pozycja wręcz obowiązkowa dla każdego bez względu na to czy jest pełnoletni czy stuletni. Dobrana lekkim stylem z podkreśleniem tego, co nieuchronnie przemija. Naprawdę wam polecam!!!
Wydawnictwo: Alternatywne
Data wydania: 2022-12-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 294
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska