Jako, że debiut Piotra Pietrzaka zrobił na mnie pozytywne wrażenie, ucieszyłam się, że na kontynuację nie trzeba było aż tak długo czekać. I chociaż nie do końca można nazwać tę książkę czystą kontynuacją pierwszego tomu, który zakończył się dość otwarcie, to właśnie dzięki niej mamy lepszy wgląd w życie Piotra. Autor bowiem wprowadza do swojej powieści wspomnienia z przeszłości, dzięki którym tak naprawdę poznajemy naszego głównego bohatera i wszelkie emocje jakie mu towarzyszą.
Piotr ma roztrzaskane życie, cierpi po rozstaniu z Agnieszką, dlatego uważa, że ucieczka będzie najlepszym wyjściem. Wyjeżdża, podejmuje się nowych prac, ale mimo wszystko wciąż nie może zapomnieć o niej. Postanawia się nawet wikłać w wiele romansów, aby zapomnieć, uśmierzyć choć odrobinę ból. Ponownie trafia pod skrzydła Jerzego, którego zawsze cenił. Czas pędzi nieubłaganie do przodu, wydaje się, że nasz bohater wrócił na właściwe tory, jego serce skradła Monika, wśród której odnalazł harmonię. Ale jak wiadomo nic nie trwa wiecznie, gdyż na jego drodze ponownie pojawi się Agnieszka…
„Był rozdarty, bo rozdarte było jego życie. Z jednej strony chciał ułożyć sobie wszystko na nowo, ale z drugiej pragnął powrotu tego wszystkiego, co utracił, co pozostawił.”
Dzięki wglądowi we wsteczne zdarzenia, odkrywamy co też nasz bohater starał się przez wiele lat przepracować. Tragedia, jaka dosięgła go w dzieciństwie odbiła się na jego dalszym życiu. Spotykani ludzie na jego drodze, odgrywali istotne i te mniej istotne role. Niektórzy wyciągali do niego pomocną dłoń, pragnąc aby mógł realizować swoje największe marzenia, ale byli i tacy, którzy najchętniej poprowadziliby go na dno. Tak to już w naszym życiu jest, że każde doświadczenie nas kształtuje. Niezależnie od tego wszystkiego, nasz bohater, wciąż wierzy, że miłość jest najważniejsza.
„W tamtej chwili Piotr był jak te statki. Pośród ciemnej toni, w fazie stagnacji, czekał na obranie właściwego kursu. Ale kapitański rozkaz nie nadchodził. Destynacja wciąż była wielką niewiadomą.”
Miłość nie zawsze przynosi same radosne chwile. Zdarza się i tak, że właśnie przez nią cierpimy. Rozum i serce nie zawsze idą w parze, czasem dajemy ponieść się chwili, która dla nas może okazać się zgubna. Mówią, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko, ale czy aby na pewno?
Piotr Pietrzak posługuje się prostym językiem, dobrze kreuje swoje postacie, a jego fabuła jest dokładnie przemyślana. Napisał powieść, która jest samym życiem, opowiada o zwykłych (takich jak my) ludziach, o ich wzlotach i upadkach. O przeszłości, która czasem odciska piętno na całym naszym życiu. Ale także o człowieku, który kocha i pragnie być kochanym. Nie znajdziecie tutaj nic nadzwyczajnego, czego sami nie znalibyście z własnego doświadczenia.
"Postscriptum" to doskonałe dopełnienie "Nic więcej". Historia okraszona emocjami, realnymi bohaterami oraz samym życiem. To także historia, która skłoni nas do przemyśleń i pozostanie z nami na dłużej. Polecam.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2021-03-02
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 472
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Grażyna Wróbel
Czy czuliście kiedyś samotność? Czy czuliście pustkę w pokoju pełnym ludzi? Czy czuliście zazdrość na widok całującej się na ulicy pary? Zazdrość...