Okładka książki - Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II

Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II


Ocena: 4.5 (4 głosów)
opis
"Mechaniczny" - chyba mogę posłużyć się takim sformułowaniem - zawojował rynek. Tregillis w swojej książce podjął pozornie wysłużony i dobrze omówiony temat, dla którego wielu autorów straciło już głowę... i szanse na sukces. Tematyka wojenna - podobnie jak fantastyczna - została poruszona przynajmniej raz w większości książek, które istnieją. Okładka dawała wiele nadziei, ale nie ukrywajmy, że miałam mieszane uczucia. Ian Tregillis postawił przed sobą jedno z najtrudniejszych zadań. Dowieść czytelnikowi swojej oryginalności. RETROSPEKCJA Jeżeli cofniemy się o kilka miesięcy, przypomnimy sobie wszystkie pochwały, które słałam w kierunku "Mechanicznego". Udało mi się nawet przeprowadzić wywiad z autorem, co było nie lada osiągnięciem. Ale nieważne jak bardzo doceniam każdą istniejącą już stronę "Mechanicznego", nie trudno domyślić się, że wciąż chowałam w sobie pewien sceptycyzm odnośnie "Powstania". Nie byłby to pierwszy raz, gdy autor unurzany w pochwałach, nagle gubi się w zeznaniach. DYNAMIKA "Mechaniczny" był niezaprzeczalnie dynamiczną książką, ale trzeba też zauważyć, że miał w sobie potężną dawkę dystansu i spokoju, który spozierał spomiędzy kartek. Wynikało to z faktu, że autor musiał wprowadzić nas w nowo powstałą rzeczywistość. To nie był tylko i wyłącznie papierowy świat przedstawiony. Po brzegi wypełniały go barwy. Tętnił życiem, szczękał zębatkami i skrzypiał nienaoliwionymi zawiasami. Skąd to wiem? Ponieważ autor poświęcił znaczną część książki na wprowadzenie czytelnika w wykreowane przez siebie realia. Ważnym było dla niego byśmy nie byli tylko obserwatorami. Mieliśmy brać czynny udział w wydarzeniach. "Powstanie" jest całkiem inne. Co zrozumiałe, autor ograniczył tłumaczenie do minimum. Zaprawiony czytelnik bez problemu odnajduje się w sytuacji i ponownie wkracza w rzeczywistość klakierów, bojowników Nowej Francji i okrutnym tulipaniarzy. Nie brak tu krótkich, ale treściwych odwołań do wydarzeń z pierwszej książki, które w zupełności wystarczą, by naprowadzić rozproszone myśli na właściwy tor. METAL Liczba zbuntowanych rośnie. Metal zdobywa świadomość. Zbliża się wojna - nie tylko pomiędzy Francją a rządzącą Holandią, ale również ludźmi a metalicznymi służącymi. Tregillis porusza, jak już wspominałam, bardzo wysłużone tematy, ale w każdym z nich udało mu się przemycić ponadczasowe problemy. Na czytelnika bardzo mocno oddziałuje fakt braku woli u Mechanicznych - to rozwinięta, okrutna forma niewolnictwa, która wywołuje ciarki i odbiera oddech. W naszych głowach rodzi się pytanie, co powstrzymuje ludzi od kierowania sobą nawzajem. W obliczu nowoczesnych technologii, które rządzą dzisiejszym światem, sam pomysł kontroli umysły nie wydaje się już abstrakcyjnym. Przedstawienie go w steampunkowej odsłonie tylko wzmacnia bodziec. Jedna z najbardziej docenianych przeze mnie u Tregillisa cech to bezpardonowość. Bezpośredniość, która pozwala mu pisać o rzeczach trudnych - śmierci pod metalowymi ostrzami, ludzkiej nieudolność, wierze - w sposób przystępny, piętnujący, a jednocześnie pobudzający do oceny. Co więcej autor nie ogranicza się ideowo tylko do wąskiej, wyznaczonej przez siebie drogi. Nie zamiera w żywicy epoksydowej jak klakier, ale sięga dalej i wykorzystując steampunkowy klimat dowodzi, że pisząc fantastykę można pośrednio poruszać aktualną tematykę. ZMIANA Jak wspomniałam, autor odsunął na bok kwestie techniczne książki i skupił się na rozwoju akcji. Każda z postaci nabrała dynamiczności. Jax - klakier, który odzyskał wolność - stał się nagle bohaterem odseparowanym. Poszukując królowej Mab i jej armii w przewrotny sposób zyskuje cechy indywidualisty i biblijnego Adama. Autor wielokrotnie odwołuje się do wiary. Jest to jeden z częściej podnoszonych motywów. Tregillis używając takich bohaterów jak Berenice, czy Longchamp analizuje wojnę. Jej postęp, działania, które podjęto. Tworzy perspektywiczny obraz - żywy i barwny, ponieważ widziany z różnych stron świata. Nie omija nas żadna podjęta decyzja, nie jesteśmy trzymani w niewiedzy, choć Tregillis nie odkrywa wszystkich kart. Odpowiednio dozuje napięcie, którego ma aż w nadmiarze. W "Powstaniu" widać przygotowanie do rozwiązania akcji, choć jest to zaledwie przeczucie i nie do końca zrozumiała gęsia skórka na ramionach. Zakończenie nie pozostawia wątpliwości, że zostanie wydana trzecia część z wymownym tytułem "Wyzwolenie". POWSTAŃMY! Jako czytelnikom pozostaje nam tylko czekać. "Powstanie" zapewnia całkiem inne wrażenia niż "Mechaniczny". Jest bardziej krwawe, autor skupia się na innych aspektach i wciąż na nowo wywołuje wyrzut adrenaliny do krwi. "Powstanie" stanowi bardzo dobre uzupełnienie pierwszego tomu, w którym brakowało nam działań wojennych i bardziej prymitywnych kontekstów. Jednocześnie czyni to część drugą wstępem do "Wyzwolenia" i budzi wielkie oczekiwania. Wierzę, że zostaną spełnione.

Informacje dodatkowe o Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-03-15
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788379247752
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Rising. The Alchemy Wars. Book Two
Dodał/a opinię: Krystyna Dobrowolska

więcej
Zobacz opinie o książce Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II

Kup książkę Powstanie. Wojny alchemiczne. Tom II

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Mechaniczny
Ian Tregillis0
Okładka ksiązki - Mechaniczny

Zegarmistrzowie kłamią! Zaraz po tym, jak naukowiec i zegarmistrz Christiaan Huygens stworzył w XVII wieku pierwszego Klakiera, Holandia powołała do życia...

Mroczna geneza
Ian Tregillis0
Okładka ksiązki - Mroczna geneza

Szaleni brytyjscy czarownicy kontra nazistowscy obłąkani nadludzie. Pracujący w terenie agent, Raybould Marsh, wraz z innymi członkami brytyjskiego wywiadu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy