Anna ma dwadzieścia sześć lat i właśnie budzi się ze śpiączki po wypadku samochodowym. Spała siedem miesięcy. Niestety nie pamięta co jej się stało. Niestety już nic nie jest takie jak było. Całe życie kobiety zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Zostaje poinformowana, że jej mąż Ryan zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką Celine, kiedy ona walczyła o życie.
Stare życie poszło w niepamięć a nowe napawa kobietę przerażeniem. Całe szczęście spotyka mężczyznę, który tamtego feralnego dnia był także uczestnikiem wypadku i jednocześnie tym, który uratował jej wówczas życie.
Leif Larsen jest totalnym przeciwieństwem Ryana. Zarówno z wyglądu, jak i z charakteru. Nie może uwierzyć, że teraz po takim długim czasie stanął oko w oko z kobietą, przy której w szpitalnym łóżku spędził tyle czasu.
Co zrobi Anna? Wybaczy Ryan'owi? A może dużo bardziej interesujący będzie Leif? Tylko czy w jego przypadku, będzie w stanie obdarzyć go zaufaniem? Czy nowy, pożądany przyjaciel będzie tym, kogo podświadomie szuka? Co czeka na kobietę?
Śpiączka powypadkowa nie trafia się zbyt często na kartach powieści. Zdrady owszem. Tak jak brak zaufania czy walka z demonami. Byłam ogromnie ciekawa co w tej powieści znajdę.
Przede wszystkim czytając tę powieść mogłam odetchnąć od książek mafijnych, które ostatnio czytam bardzo dużo. Ta okazała się być lekką i przyjemną, choć poruszała dość istotne i kluczowe tematy. Życiowe i realne.
Anna jako kobieta zdradzona okazała się nie być na słaba i taka krucha, jak sądziłam, że będzie. Konsekwentna, waleczna a przede wszystkim empatyczna. Polubiłam ją.
Tak samo dał się polubić Leif, który finalnie okazał się być zupełnie inny niż przypuszczałam. Oczywiście prezentował same pozytywne cechy charakteru, takie jak chociażby cierpliwość, troskey, opiekuńczość, akceptację i zrozumienie. Tyle tylko, że gdzieś z tym wizerunkiem wytatuowanego faceta wyszedł ciut za słodki. Zabrakło mi jakiegoś pazura.
Ryan natomiast okropnie mi działał na nerwy. Nie był źle wykreowany, po prostu to, jak się zachowywał niejednokrotnie testowała moją cierpliwość. Za błędy się płaci niestety a stawka bywa wysoka. Przerastająca nawet wszelkie wyobrażenia.
Relacja głównej pary bohaterów płynęła niespiesznie i leniwie. Nic na siłę. Naturalnie i spokojnie. Bez żadnych nadmiernych prędkości i gubienia po drodze kluczowych aspektów. Niezwykle romantycznie wyszło. To przekomarzanie się fajnie budowało napięcie. Ten dreszczyk oczekiwania na to, co się wydarzy. Fajnie było ich tak z bliska obserwować. Śledzić poczynania i kibicować.
W powieści nie zabrakło scen uniesień. Opisanych ze smakiem i z wyczuciem. Piękne w swej prostocie.
Całkiem fajna lektura. Zabawna, hunorusty, zdecydowanie poprawiająca nastrój i dodająca otuchy. Może trochę zbyt słodka ale czy wszystko zawsze jest piękne i idealne? Życie jest pełne niespodzianek. Najważniejsze to posiadać obok siebie kogoś, komu można bezgranicznie zaufać. Kto będzie wspierał i pomagał. Kto poda zawsze pomocną dłoń a nie przy okazji szepcze jak niepotrzebną rzecz.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo LUNA
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2022-08-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Pause
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Do dnia ślubu Lydia Green była najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. Chris zachowywał się jak czuły narzeczony i był miłością jej życia. Drobne niepokojące...
II tom serii "Stage Dive"Evelyn i David — główny gitarzysta topowej kapeli rockowej Stage Dive — znaleźli szczęście. Nie minęło jednak...