Pozwól mi wrócić, to wciągający i jednocześnie rozczarowujący kryminał psychologiczny. Z jednej strony napisany jest lekkim językiem, z drugiej zachowanie postaci z każdą kolejną stroną robi się niedorzeczne i absurdalne.
Fin i Layla są nierozłączni, jednak dziewczyna podczas pobytu we Francji znika. Wiele osób podejrzewa Fina o zabójstwo, jednak ostatecznie zostaje oczyszczony z zarzutów. Po kilku latach, gdy kobieta nie wraca, postanawia na nowo ułożyć sobie życie z jej siostrą. Już sam pomysł, by wchodzić w relację z siostrą zaginionej dziewczyny, w której było się szalenie zakochanym wydaje mi się kiepski. Gdy po dziesięciu latach zaczynają pojawiać się znaki świadczące o tym, że Layla może żyć, Fin zaczyna tracić grunt pod nogami. Rozpoczyna się seria manipulacji, gier psychologicznych i zagrań mających zniszczyć jego życie.
Narracja prowadzona jest z kilku perspektyw. Poznajemy Fina obecnie i sprzed lat, a także widzimy przeszłość Layli. Daje nam to obraz niestabilnie emocjonalnie młodej dziewczyny, która zrobi wszystko, by osiągnąć swój cel. W powieści zabrakło mi autentyzmu sytuacji i zachowań bohaterów. Mimo tego, że książkę czyta się świetnie, to opisywane wydarzenia są niewiarygodne. Jednak polubiłam autorkę za jej styl pisarski i mam nadzieję, że jej kolejne powieści będą bardziej dopracowane.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019-02-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
salt12
„Najtrudniejszą rzeczą, z którą muszę się mierzyć od lat, jest możliwość, że Layla została porwana z parkingu we Francji. Na początku myślałem, ze uciekła z powodu tego, co zaszło tej nocy, ale wkrótce odnajdzie się cała i zdrowa. Wraz z upływem dni, a potem tygodni i miesięcy, musiałem jednak rozważyć przekonanie policji, że Layla została przez kogoś zabrana - albo kierowcę samochodu, który widziałem zaparkowany przed pawilonem toaletowym, albo kierowcę ciężarówki, który na moich oczach odjechał drogą dojazdową do autostrady.”
„Nie miałem pojęcia, co robić. Wiedziałem, że będę musiał nie tylko zgłosić twoje zaginięcie, ale także, że muszę mieć w zanadrzu jakąś wiarygodną wersję zdarzeń, bo inaczej, jeśli się nie zjawisz, aresztują mnie pod zarzutem zabójstwa. Więc pojechałem na najbliższą stację benzynową, ponieważ na parkingu nie miałem zasięgu, i wymyśliłem tamtą historyjkę.”
Więcej