Druga część cyklu Firefly Lane napisanej przez Kristin Hannah pt. „Pozwól odejść” jest moim zdaniem, nieco słabsza od pierwszej, ale i tak trzyma dosyć wysoki poziom. Wracamy do wszystkich poznanych w pierwszej części bohaterów, poznajemy też kilku nowych. Dowiadujemy się, jak życie rodziny Ryan zmienia się po odejściu Kate, która, jak się szybko okazuje, była jej mózgiem, przewodnikiem i sercem. Relacje zaczynają się psuć, lecz z biegiem czasu ten proces przyspiesza i kiedy czytelnikowi wydaje się, że tego procesu nie zatrzyma już nikt i nic, nagle pojawia się duch Katie.
Widzi go pogrążona w śpiączce Tully. Czuje go Johnny, chłopcy i reszta jego rodziny.
Kate, nawet będąc duchem, stara się, by jej rodzina trzymała się razem i żyła zgodnie z obietnicami, jakie jej złożyła przed śmiercią. A to wcale nie jest proste, bo wiele osób obwinia siebie nawzajem, pada mnóstwo obraźliwych i głęboko raniących słów. Przede wszystkim zaś nikt nie może pogodzić się ze śmiercią Kate i każdy osobno, nie licząc na pomoc i wsparcie innych osób, a nawet je odrzucając, star się poradzić sobie z bólem i stratą. Czasem rzucając się w wir pracy, jak Johnny. Czasem przeżywając dalszą część nastoletniego buntu, którego efektem jest wyprowadzka i życie na własny, bardzo skromny, jak się okazuje, rachunek, jak Marah. Czasem, jak u jej braci, człowieka ogarnia złość i tym reaguje na wszelkie polecenia, a czasem zamyka się w sobie i prawie się nie odzywa. Czasem reakcją jest długo nie leczona depresja i alkoholizm, które po odejściu jedynej osoby rozumiejącej, co się z nią dzieje, pogłębiają się jeszcze doprowadzając do tragicznego w skutkach wypadku. Czasem nawet teściowie są tak załamani i zagubieni, że nie bardzo potrafią pomóc sobie, a co dopiero innym, jak Margie i Bad. Czasem po prostu wszyscy potrzebują pomocy i nagle okazuje się, że wspierającym i podtrzymującym ich na duchu filarem była Kate, która sprawiała, że wszyscy byli razem, wolni od innych problemów.
Kate była ich zyciową podporą i kiedy jej zabrakło, to wszystko się posypało.
Była dla tej rodziny, a zwłaszcza dla Tully, tym, kim dla Scarlett O’ Hara była Melania. Choć żadna z nich nie zdawała sobie z tego sprawy. Dopiero w momencie, gdy tej cichej, lecz mądrej i wspierającej osoby, na którą zawsze można było liczyć, zabrakło na dobre, okazało się, że pustka, nicość i bezradność są tak wielkie, że potrafią rozerwać człowieka na drobne strzępy.
I choć obie były zazwyczaj niewidoczne – Kate i Melania – pełniły w całym swoim życiu i życiu swoich najbliższych bardzo ważną, lecz trudną, podtrzymująca na duchu rolę – pracując na jej rzecz do utraty tchu.
Obie zostawiły po sobie wiele cierpienia, pustkę i może samotności, ale i nauczyły wiele swoich bliskich. Obie, także po śmierci – jedna w wspomnieniach, a druga jako duch – potrafiły na powrót zjednoczyć swoje rodziny, sprawić, by nawet nieszczęśliwe chwile zamieniły się w szczęśliwe zakończenia, a zniszczone i nadgryzione zębem czasu relacje, znowu odżyły i miały szanse się rozwinąć, tym razem w dobrym kierunku.
Nawiązanie do tytułu ma wiele różnych znaczeń; należy pozwolić odejść w spokoju Kate w zaświaty, ale tez i matce Tully, Chmurze / Dorothy, której córka już nie wierzy, nie czeka na nią z utęsknieniem, licząc, że kiedyś do niej wróci. Trzeba także, i to bardzo ważne, pozwolić odejść młodym ludziom, by mogli dorosnąć i zrozumieć, co tak naprawdę w życiu jest ważne. By móc te rzeczy docenić i jeśli się zechce do nich wrócić. To również metafora kończącego się życia, którego żal, tak naprawdę, wszystkim tym bohaterom. A każdemu z nich trochę inaczej.
Autorka ma talent do opisów i tworzenia bardzo wiarygodnych postaci.
Polecam.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 500
Tytuł oryginału: Fly Away!
Dodał/a opinię:
Historia kobiet, które poróżniła dramatyczna przeszłość. Opowieść o skomplikowanych relacjach matki i córki. Nora Bridże jest gwiazdą. Ma własną audycję...
Blake Colwater, wzięty adwokat z Los Angeles, wyznaje swojej wieloletniej żonie Annie, że zakochał się w innej kobiecie. Zrozpaczona Annie wyjeżdża do...