W „Practice Makes Perfect. Lekcje randkowania” po raz kolejny wracamy do znanego nam już całkiem dobrze z poprzedniej części małego miasteczka Rzym w Kentucky, w którym Amelia, gwiazda pop poznała pewnego piekarza z Rzymu, a przy okazji całą jego rodzinę. Tym razem jednak nie Noah i Amelia są głównymi bohaterami powieści, a siostra Noah – Annie i ochroniarz Amelii – Will. Annie i Will są jak ogień i woda. On wytatuowany, przebojowy, ona słodka, urocza introwertyczka. Los stawia tę tak bardzo różniącą się dwójkę na swojej drodze nie bez powodu. Ale jaki ma powód, musicie już sprawdzić w powieści.
Ponieważ czytałam pierwszą część, mniej więcej wiedziałam na co się nastawiać. I nie zawiodłam się. Książka zapowiadała się jako urocza, pełna emocji opowieść o poszukiwaniu miłości w małym miasteczku i w pełni spełniła te oczekiwania. Historia Annie Walker i Willa Griffina wciąga, intryguje i nie pozwala się oderwać. Ukazuje, że prawdziwe uczucia potrafią zmienić nasze spojrzenie na siebie i innych. Jest to opowieść, która porusza zarówno słodkie, jak i bolesne aspekty uczuć, co czyni ją przystępną, emocjonalną i budującą napięcie.
Opowieść nie jest tylko kolejnym romansem, jest także podróżą przez emocjonalne krainy bohaterów. Sarah Adams zgrabnie buduje postaci, w szczególności głównych bohaterów, którzy – choć są swoimi przeciwieństwami – stopniowo odkrywają w sobie nowe cechy, stając się niezwykle realistycznymi postaciami. Ta subtelna, a zarazem głęboka transformacja, która wybrzmiewa w relacji między nimi, jest dużym atutem powieści. Jestem totalnie zauroczona relacją między bohaterami, a w szczególności podejściem Willa do Annie. Uwielbiam tego gościa za delikatność, takt, szacunek do kobiet i za podejście do marzeń Annie. To kolejny po Noah mężczyzna z powieści Adams, o którym mogę powiedzieć, że takich facetów to ze świecą szukać. Kolejnym atutem książki jest podejście autorki do erotyki. Powieść nią nie epatuje, a właściwie w ogóle jej nie ma, a mimo to wyraźnie czuć chemię i napięcie między bohaterami. Autorka po raz kolejny pokazuje, że można o seksie pisać w subtelny sposób i po prostu pięknie, nie rozpisując się na kilka stron i nie używając do tego wulgaryzmów.
Czytelnik z łatwością zanurza się w powieści, czując pełnię emocji, a zarazem ciesząc się momentami humoru i słodyczy. I duża w tym zasługa lekkiego pióra Adams, dzięki któremu tę opowieść czyta się nie tylko przyjemnie, ale też szybko, mimo dość sporej jej objętości. Autorka potrafi sprawić, że czytelnik nie tylko przygląda się rozwojowi relacji Annie i Willa, ale wręcz uczestniczy w procesie dojrzewania i otwierania się głównych postaci na siebie nawzajem. Mimo że fabuła nie jest pełna zwrotów akcji, to właśnie ta prostota i naturalność relacji czynią ją tak przekonującą. Ważnym aspektem powieści jest również fakt, że autorka pozwala czytelnikowi dostrzec, jak przeszłość i lęki mogą kształtować nasze życie uczuciowe, co czyni z niej opowieść nie tylko o poszukiwaniu miłości, ale też o odnajdywaniu siebie, akceptacji swoich słabości, odkrywaniu swojej prawdziwej natury i ważności autentyczności w relacjach międzyludzkich.
Wnioski po lekturze „Practice Makes Perfect. Lekcje randkowania” są proste – to powieść, która nie tylko zabiera czytelnika w podróż pełną miłości, ale też otwiera serca na zrozumienie siebie i innych. To opowieść, która zostaje z czytelnikiem na dłużej, sprawiając, że emocje wywołane przez historię Annie i Willa pozostają z nim jeszcze długo po zakończeniu lektury. Mnie ta część podobała się nawet bardziej niż poprzedniczka i gorąco ją Wam polecam!
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Practice Makes Perfect
Dodał/a opinię:
maitiri_books
KOCHANKOWIE Z COLLEGE'U SPOTYKAJĄ SIĘ PO LATACH W WYCZEKIWANEJ KSIĄŻCE Z BOHATERAMI SENSACJI TIKTOKATHE CHEAT SHEET! Cała kariera Nory Mackenzie spoczywa...
Dwoje zwaśnionych nauczycieli (i sąsiadów) łączy siły w romansie, w którym rywale stają się kochankami. Emily Walker nie znosi, gdy ktoś zakłóca jej...