Było jedno podejście, potem drugie, a za trzecim się udało. Zawsze staram się nieporzucać książek, bo co będzie jeśli coś dalej dzieje się spektakularnego? Tym bardziej, że sama Sarah J. Maas poleca tę książkę. Niestety, chyba trochę nawyrost.
Prawdodziejka to opowieść o dwóch przyjaciółkach, Safi i Iseult. Każda z nich to mocny i wyraźnie zarysowany charakter. Różnią się niczym ogień i woda, mimo tego są najbliższymi sobie osobami, niczym siostry. Razem z nimi wplatujemy się w intrygi polityczne i napaście na zamki. Dziewczyny nie są tylko zwykłymi nastolatkami. Posiadają pradawną magię opartą na krwi. A ich jedynym marzeniem to wolność. Niestety ich moce są bardzo mocno pożądane przez władców, a że zbliża się wojna, nie będą mogły spać spokojnie.
Autorce ukłony należą się za świetne wykreowanie relacji, która łączy przyjaciółki. Jest ona chyba najważniejszą siłą napędową tej historii. Mimo tego atutu, ciężko mi powiedzieć że świetnie się bawiłam przy czytaniu. Oczywiście, jako że jest to młodzieżowa fantastyka, dostajemy nowy świat, w który wgryzanie może być trudne. Zapewne stąd biorą się te moje kilkakrotne podejścia.
Nudziłam się. Może jestem już za stara na taką literaturę, bo nie tego oczekiwałam. Nie jest to zła książka, tylko gdzieś zabrakło tempa i emocji w całej opowieści. Jest to oczywiście moje subiektywne odczucie.
Przeczytane dzięki portalowi czytampierwszy.pl
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016-10-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Truthwitch
Język oryginału: Angielski
Dodał/a opinię:
Dominika Stryszowska
Życie Merika nie jest łatwe. Niedawno stracił najlepszego przyjaciela, a do tego właśnie spłonął mu okręt. Za wszystkim stoi jego siostra Vivia, która...
Historia Aeduana, tajemniczego krwiodzieja, którego pokochali czytelnicy poprzednich tomów bestsellerowego cyklu Czaroziemie. Imperia wznowiły wojnę....