O Stanisławie Milewskim słyszałem co nieco, że znakomity varsavianista, że mistrz w opisywaniu zamierzchłych, nie rzadko wstydliwych faktów obyczajowo dwuznacznych, a przez to barwnych i intrygujących, ale dopiero niedawno wpadła w moje ręce debiutancka, skromna wydawniczo książeczka ,,Procesy pradziadków". Zamysł jest kapitalny, opowiadać o przeszłości, o ludziach w niej żyjących, mających swoje sprawy, kłopoty i radości, kłopoty bardziej, bo praktycznie każda z dziewięciu opisanych tu historii ma swój początek w pismach sądowych, przez pryzmat temidy. Zacząłem czytać od środka, o historii zatytułowane ,,Wieś przy Placu Trzech Krzyży", przy placu tym bowiem pracuję od kilku lat i znam go i jego otoczenie bardzo dobrze. Przed wszystkim mieści się przy nim ministerstwo gospodarki, a do niedawna także Szparka, jedno z bardziej obleganych przez celebrytów miejsc kawiarnianych w stolicy. Jak się dowiadujemy z relacji sporu rodziny Rybińskich i Broniewskich na początku lat siedemdziesiątych XIX wieku, zlokalizowany był tam targ, a nawet dwa targi oraz karczma ,,Ostatni Grosz" - ,,szynk najstarszy i najbardziej uczęszczany". Sam spór w sumie nie wyróżniał się niczym nadzwyczajnym, podobnie jak reszta pomieszczonych w książce historii, jak sugeruje podtytuł, nie znajdziemy tu ni sztyletu ni trucizny, ot zwykłe zdawałoby się sprawy z powództwa cywilnego. Nie o sensację tu jednak chodzi i nurzanie się w krwawych epizodach niegdysiejszej Warszawy. Bardziej to dzieło obyczajowe niż kryminalne, napisane w sposób brawurowy, barwny i szalenie inspirujący. Milewski jak mało który kronikarz dawnych dziejów, ma talent do snucia pozornie zwyczajnych historii w niebanalny sposób.
Informacje dodatkowe o Procesy pradziadków. Pitaval bez sztyletu i trucizny:
Wydawnictwo: Wydawnictwa Prawnicze PWN
Data wydania: 1982-11-01
Kategoria: Historyczne
ISBN:
83-219-0170-0
Liczba stron: 157
Dodał/a opinię:
benioff
Sprawdzam ceny dla ciebie ...