Ludzi zwykle ciężko rozgryźć, ponieważ potrafią zaskoczyć nieprzewidywalnością. Często zmieniają zdanie, wpadają w skrajne emocje, a ich dobre nastawienie może nagle ulec zmianie po, na przykład, nieudanym kontakcie z wyjątkowo upierdliwym klientem.
Don Tillman, genetyk na uczelni w Melbourne w Australii, może uchodzić więc za jednego z niewielu ludzi, których rozgryźć jest nadzwyczaj łatwo. Ma ustalony porządek dnia, jaki sumiennie przestrzega, tylko czasami nanosząc stosowne poprawki do harmonogramu w zależności od wystąpienia naprawdę nagłej sytuacji (zwykle za tymi zmianami stoi inny człowiek, który spóźnił się na spotkanie lub całkowicie je odwołał). Prowadzi Ujednolicony Program Posiłków, w każdy dzień tygodnia jedząc tę samą potrawę - to rozwiązanie posiada aż osiem zalet, m.in. standaryzację listy zakupów, minimalizację strat czy zdrową, zbilansowaną dietę zaplanowaną z dużym wyprzedzeniem. Ma zadowalającą pracę na uczelni, prowadzi badania genetyczne, posiada aż dwoje przyjaciół i co niedziele rozmawia z matką.
W rzeczywistości Don Tillman jest człowiekiem, którego rozgryźć jest niezmiernie trudno. Może i tworzy harmonogramy, nie potrafiąc żyć spontanicznie, ale wiele trudności przysparza mu kontakt z drugim człowiekiem. Nie potrafi prowadzić small-talku, nie zna ironii, nie rozróżnia sarkazmu, wszystko odbierając dosłownie. Przede wszystkim Don nie umie określać emocji rozmówcy, przez co często pakuje się w kłopoty lub wywołuje lawinę śmiesznych sytuacji. Zwłaszcza podczas kontaktu z kobietami.
Co więc nagle skłania Dona do utworzenia Projektu "Żona" w celu znalezienia odpowiedniej towarzyszki na resztę życia? Chyba ma już dość nieudanych randek, dlatego robi coś, co osoba pokroju Dona robi najlepiej: wprowadza odpowiednie kwestionariusze, co chwila je ulepszając i uszczegóławiając, a potem rozsyła je po Internecie. Teraz wystarczy tylko czekać aż idealna kandydatka na żonę znajdzie się sama.
W międzyczasie do gabinetu Dona przychodzi roztrzepana Rosie - barmanka, która prosi o pomoc w zidentyfikowaniu biologicznego ojca, tworząc tym samym nowy projekt. Czy poszukiwanie ojca wpłynie w sposób oczywisty na poszukiwanie żony?
Projekt "Rosie" to tom otwierający trylogię o Donie Tillmanie i zarazem niesamowicie wciągająca historia pełna zabawnych oraz wzruszających momentów. Czytelnicy z zapartym tchem śledzą losy głównego bohatera, często kręcąc z politowania głową nad wyborami Dona, a innym razem współczując mu braku umiejętności poprawnego zachowania się w społeczeństwie.
Fabuła prowadzona jest w sposób dynamiczny, choć zawiera multum przemyśleń życiowych Dona, nierzadko wymienianych punktowo. Autor posługuje się misternym językiem, idealnie pasującym do intelektu bohatera oraz towarzystwa, w jakim się obraca (profesorowie, doktorzy czy psycholodzy). Dopiero nadejście Rosie, wkroczenie z buciorami zwyczajnej, nieco szalonej dziewczyny wprowadza ogromny chaos w uporządkowany system. Od tej chwili akcja nabiera rozpędu i obfituje w niesamowicie zabawne wydarzenia. Wiele razy popłakałam się ze śmiechu.
Projekt "Rosie" dodatkowo pokazuje funkcjonowanie osoby z zespołem Aspergera, jest więc wyjątkowo mądrą i nieszablonową propozycją. Nigdy nie czytałam równie oryginalnej książki, doskonale skupiającej się na uczuciach osób niejednokrotnie wykluczanych ze społeczeństwa z powodu swojej inności.
Zdecydowanie polecam poznać Dona Tillmana w całej okazałości, bo będzie to spotkanie niezapomniane. Mogę zagwarantować doskonałą zabawę oraz niesamowicie emocjonującą przeprawę pełną wzruszeń. Projekt "Rosie" to przepiękna historia idealna do poduszki, podróży czy w przerwie między pracą dla każdego, bez względu na ulubiony gatunek literacki.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2013-05-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Ew
Fenomenalna trzecia część znanej na całym świecie serii, którą zaczął ,,Projekt Rosie", polecany przez Billa Gatesa. Główny bohater, profesor genetyki...
Projekt ,,Rosie" to feel-good book, jedyna w swoim rodzaju komedia romantyczna, z charyzmatycznym, ujmującym bohaterem, pierwszorzędnym humorem i wartką...