Nasze, dorosłe problemy są czasem trudne do rozwiązania,a co dopiero kiedy problemy mają dzieci.
Dla dorosłych jakaś blachostka, a dla takiego dziewięciolatka czasem to przeszkoda nie do przejścia .
Poznajemy Szymona, dziewięciolatka, który w szkole odsunięty jest na drugi plan. Notorycznie się spóźnia, a nauka nie jest mu przychylną.
Szymon zostaje odesłany do domu,aby porozmawiał z rodzicami.
Wracając do domu spotyka na swej drodze tajemniczy dom i starego drwala, który mówi mu, że jest bohaterem tajemniczej przepowiedni.
Za pomocą magicznego zaklęcia przenosi się do fantastycznego świata, gdzie poznaje Pana Owieczkę, stado zajączków czy zapominalskiego zajączka Caromag.
Czy uda mu się wygrać z Czarną Damą?
Czy ocali świat?
Czy bitwa na szachownicy coś zmieni?
Fabuła książki w pewnym stopniu przypomina mi "Alicję w krainie Czarów", co absolutnie nie jest minusem.
Książka jest napisana bardzo prostym językiem. Będzie ona zrozumiała nawet dla młodszego czytelnika, któremu będziemy ją czytać. Nie ma rozbudowanej, wielowątkowej akcji co w przypadku młodszego czytelnika jest ogromnym plusem. Skupiamy się na na konkretnej opowieści, która jest jednotorowa.
Bardzo ciekawa historia, która w swej prostocie ma ogromny przekaz, aby nie poddawać się, dążyć do celu i walczyć o swoje.
Wiele dzieci rezygnuje z pewnych działań, bo z góry zakłada, że to się nie uda. To my dorośli musimy budować w nich pewność siebie.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-12-06
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 116
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków
Widok dobrze znanej mi z gry w szachy planszy początkowo w ogóle mnie nie przestraszył. Z zainteresowaniem patrzyłem na króla z królową, stojących w szmaragdowych koronach gońce, konie i wieże. Dopiero gdy dotarło do mnie, że to naprawdę się dzieje, moim ciałem wstrząsnęły dreszcze, a po chwili, jakby tego wszystkiego było mało, doszły do tego konwulsje, które udało mi się opanować dzięki jednej jedynej znanej mi z telewizji technice oddychania.
Otworzyłem kurczowo zaciśniętą pięść, a spłoszony koń zeskoczył na podłogę i pogalopował w stronę biblioteki samym środkiem korytarza. Albo tylko tak mi się zadawało.
Więcej