Nigdy nie wiadomo, co przyniesie lato… Przeczytaj powieść, którą zachwyciła się Zadie Smith! Czwórka rodzeństwa – Alice, Roland, Harriet i Fran – postanawia spędzić wspólny urlop na angielskiej wsi. To ich ostatni pobyt w urokliwym domku, odziedziczonym po dziadkach. Czas, który nie oszczędził niszczejącego budynku, odcisnął także piętno na ich wzajemnych relacjach. Rodzinne wakacje, w zamierzeniu sielankowe, nieuchronnie zmierzają w kierunku katastrofy…
Miało być tak pięknie. Sielskie wakacje, angielska wieś i rodzeństwo, które powoli zaczyna się od siebie oddalać. Naszykowałam się na wspaniałą powieść obyczajową z niepowtarzalnym klimatem. Ale niestety czekało na mnie spore rozczarowanie [delikatnie mówiąc]. Nie mogę powiedzieć, że przeczytałam tę książkę – ja ją wymęczyłam, a ona [książka] wymęczyła mnie. Dawno nie czytałam tak nudnej historii.
Przyzwyczajona jestem do opowieści, gdzie akcja nie gna na łeb, na szyję – jest raczej senna, ale niekoniecznie nużąca. A taka właśnie jest książka Tessy Hadley, nudna i monotonna. Momentami odnosiłam wrażenie, że w ogóle nie wiem o czym czytam. Miałam odczucie, że autorka nie wykorzystała potencjału historii, którą sobie wymyśliła. Ale co ja tam wiem… To tylko moje czysto subiektywne zdanie. W trakcie lektury cały czas czekałam aż coś drgnie i w końcu zacznie się coś dziać. I już, już, miałam nadzieję na jakiś spektakularny efekt… ale niestety.
Przeszłość została podzielona na trzy części. Poznajemy teraźniejszość rodzeństwa, by za chwilę przenieść się w przeszłość, do ich dzieciństwa. Lubię takie przenoszenie w czasie, zawsze mnie interesuje, ale w przypadku tej konkretnie książki tak się nie stało. Bohaterowie zostali przedstawieni słabo i nudno, jak sama historia. Niby każdy z nich posiada charakterek, ale jakoś żadna z postaci nie przekonała mnie do siebie, a raczej nie przekonała mnie do nich autorka.
Tessa Hadley, brytyjska autorka powieści, opowiadań oraz literatury faktu. Jej utwory często skupiają się na relacjach rodzinnych. Jej powieści były nominowane do Orange Prize oraz Wales Book of the Tear, a w roku 2016 została nagrodzona Windham-Campbell Literature Prize for fiction. Jej opowiadania regularnie ukazują się w The New Yorker, Granta i innych pismach. Obecnie naucza także kreatywnego pisania.
Hadley uczy pisania, ale chyba powinna zacząć w tym momencie od siebie, boPrzeszłość według mnie wypada naprawdę blado i mocno przeciętnie. Być może znajdą się osoby, którym najnowsza powieść brytyjskiej pisarki przypadnie do gustu, ale ja do nich nie należę. To, co mogłoby być naprawdę ciekawe i uratować tę powieść – potrzeba bliskości, rodząca się seksualność, a także przeżywanie śmierci – schodzi na drugi plan, ustępując miejsca kompletnie nieinteresującej fabule.
Lektura Przeszłości kompletnie nic nie wniosła do mojego życia. Nie skłoniła mnie do przemyśleń, niczego nie nauczyła. Okazała się pomyłką i rozczarowaniem. Nie spędziłam z nią miło i przyjemnie czasu, dlatego nie mogę polecać jej innym czytelnikom. Ale czy przeczytać czy nie, każdy sam będzie wiedział. Dla mnie okazała się udowodnieniem teorii, że nie da się czytać wszystkiego. Pierwsze spotkanie z twórczością Tessy Hadley uważam za nieudane i chyba nie mam ochoty na więcej.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2017-08-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Monika Piotrowska-Wegner
Wstrząśnięty niedawną śmiercią matki Paul rusza na poszukiwania córki z pierwszego małżeństwa, Pii, która zniknęła gdzieś w wielkomiejskim labiryncie Londynu...