"Ale ten Filemon jest głupiutki, taki maluszek. Bardzo go lubię, Bonifacego też ale mógłby być milszy dla Filemona. Jak się jest dorosłym to trzeba być miłym dla maluchów".
Mam wrażenie że tak naprawdę książka pomogła Zosi zrozumieć młodszą siostrzyczkę, która jest rozkoszna ale ciągle psoci. Odkąd zaczęłyśmy czytać przygody Filemona stała się bardziej wyrozumiała. Lektura długa, bo każde opowiadanie czytane co najmniej dwukrotnie.