U Tomasza Sablika sen miesza się z jawą, rzeczywistość z wyobrażeniami i urojeniami. Tak było w „Windzie”, tak jest w „Przypadłości”. Ja akurat lubię taki klimat, półsen, gdy już nie śpię, ale jeszcze się nie obudziłam. Tak czułam się w czasie lektury 😉
Sablik tworzy świetnych bohaterów, nie tylko głównych, ale i drugoplanowych – niektóre sceny są gotowym scenariuszem filmowym. Rewelacja! Doskonale się to czyta i na pewno świetnie by się oglądało! Główną bohaterką powieści jest Hanna. Hanna pracuje w kinie i uwielbia swoją pracę, mieszka z dorosłym synem, ma też przyjaciółkę. Czyli prowadzi zwykłe, chciałoby się rzec, nudne życie. Choć do pewnego momentu fabuła snuje się dość niespiesznie, ani przez chwilę nie jest nudno. Więcej na temat fabuły nie powiem, żeby nie zdradzać zbyt dużo, musicie uwierzyć na słowo, że jest intrygująco, zaskakująco, przerażająco, a nawet chwilami strasznie. Posłowie wbija w fotel, myślę o nim ciągle, ale nic więcej nie powiem… Sprawdźcie sami.
„Przypadłość” to pełna niedopowiedzeń i nieoczywistości opowieść o nieporadności, próbie zachowania pozorów i o złu, które tkwi w człowieku latami.
„Ci, których nie dotknęła ciemność, nie widzą tych, których ciemność wydała na świat. Błogosławionych inaczej, wydalonych z łona ponurego, brudnego grzęzawiska. Zabłoconych, z otwartymi ranami, z których już zawsze miała się sączyć gęsta krew.” Przeczytajcie tę książkę, a zobaczycie i dotkniecie tej ciemności. Bardzo polecam!
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2022-06-15
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 324
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Monika Kruszyńska
W sennym do tej pory miasteczku Tensas zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Zbliża się Boże Narodzenie, ale atmosfera daleka jest od świątecznego nastroju...
Duchy istnieją. Mieszkają w budynkach takich jak ten. Są ,,prawdziwe. Dam Wam niejeden powód, byście w nie uwierzyli. Nazywam się Edward, a moje ciało...