Główna bohaterka po tragicznej śmierci swojego chłopaka uczy języka obcokrajowców, głownie polskiego i angielskiego , tym sposobem poznaje panią Myoto , która prosi ją aby zamieszkała w jej domu , zaopiekowała się kotem Mushinem .
I od tej pory zaczyna się przygoda z kintsungu ,które pokazuje nam jak objąc nasze uszczerbki ,pęknięcia i rysy , nasze rany, słabość i ułomność .Naszą kruchość i przemijalność ,a jeśli się postaramy możemy stworzyć nową całość z rozbitych części i łączących je blizn .Blizny po upokorzeniu ,bólu, cierpieniu są widoczne ,a niedoskonałósci i przemijanie to część tego, kim jesteśmy ,część naszej podróży .Taki jest piękny przekaz o kintsungu , ktorego nasza bohaterka uczy się sklejając skorupy naczyń w grupie pod okiem Mistrza .
Kobieta przeżywa również w Japonii swoją miłość do Makoto , jej serce jest na nowo całe , pełne miłości , tak jak zreperowane naczynie podczas sztuki kintsungu .
Bardzo mi sie podobała ta powieść , bo wysoko sobie cenie styl Pani Bator i przeczytałam z satysfakcją do końca .Polecam .
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-11-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
EWAELLE
Co robi Joanna Bator, którą prześladują słowa „znikła bez śladu”? Szuka po omacku. Czeka na znak. Na Sandrę Valentinę, która w 1989 roku...
Joanna Bator spędziła dwa lata w Japonii, pracując na jednej z tokijskich uczelni. Dla kulturoznawczyni i filozofki pobyt w tym kraju stał się źródłem...