Simon Beckett to jeden z moich ulubionych pisarzy. Pokochałam go za jego "Chemię śmierci" i pozostałe książki z doktorem Davidem Hunterem. Niestety, "Rany kamieni" bardzo mnie zawiodły.
Kilka słów o fabule. Główny bohater książki - Sean, uciekając, wpada w pułapkę na zwierzynę. Gdy odzyskuje przytomność znajduje się w stodole, a jego noga jest zabandażowana. Farma jest zaniedbana, a jej mieszkańcy wydają się dziwni. Są odizolowani od świata, a farma dobrze zabezpieczona i ogrodzona...
Zaczynając czytać tę książkę byłam pełna nadziei, że będzie tak dobra, jak pozostałe powieści autora. Początek zapowiadał się ciekawie.Nie wiedziałam, co się dzieje, kim jest główny bohater, wszystko było takie tajemnicze. I właśnie taką atmosferę autor utrzymuje do samego końca.
O głównym bohaterze nie mogę powiedzieć w zasadzie nic, bo nawet nie miałam okazji dokładnie go poznać. Przez bardzo długi czas wiedziała tylko jak się nazywa i skąd pochodzi. Jest dla mnie postacią nieciekawą i nijaką. Już bardziej intrygowali mnie bohaterowie drugoplanowi - mieszkańcy farmy.
W książce wieje nudą, a jej czytanie wcale nie było przyjemnością. Ciągle miałam nadzieję, że zaraz się coś wydarzy, ale taka chwila nie nadeszła. Dopiero pod koniec zaczęło się więcej dziać, ale to było strasznie naciągane i nierealne. Po prostu nie mogę uwierzyć, że tę książkę napisał Simon Beckett. Przyzwyczaiłam się do jego poprzedniego stylu, do poprzedniej atmosfery, która była pełna grozy. Tutaj tego w ogóle nie ma.
Mam nadzieję, że autor powróci do dawnej formy, a jego kolejne książki będą tak dobre jak seria z doktorem Hunterem. "Rany kamieni"to bardzo słaba powieść, która nie zasługuje na miano ani thrillera, ani kryminału.
kingaczyta.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Rany kamieni:
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2019-12-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788324148547
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Stone Bruises
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Radosław Januszewski
Dodał/a opinię:
agnik66
Sprawdzam ceny dla ciebie ...