POPKULTUROWY KOCIOŁEK: Album Rashomon podzielony jest na dwie kryminalne historie rozgrywające się w feudalnej Japonii. Pierwsza z nich koncentruje się wokół komisarza Heigo Kobayashiego, zmęczonego i cynicznego detektywa, którego zadaniem jest zbadanie morderstwa pewnego znanego i utalentowanego samuraja. Podobnie jak w filmie Kurosawy, narracja rozwija się poprzez liczne, sprzeczne zeznania świadków. Każda relacja maluje drastycznie inny obraz wydarzeń, pozostawiając Kobayashiego i czytelnika zmagającego się z niemożnością dostrzeżenia obiektywnej prawdy. W dalszej części albumu zdolny śledczy musi wyjaśnić sprawę morderstwa wysoko postawionego urzędnika. Sprawa ta jest wielce tajemnicza i ma ona jakieś nieodkryte powiązania z wcześniejszym morderstwem.
Tym, co na pewno bardzo mocno wyróżnia album i sprawia, że warto po niego sięgnąć, jest jego oprawa graficzna. Victor Santos sięga tu do charakterystycznego stylu Franka Millera z „Sin City”, okraszając go świetnie dopasowanymi kontrastującymi kolorami (w wersji podstawowej, wersja limitowana jest cała w czerni i bieli). Dużo jest tu widowiskowych rozkładówek (bez tekstu), tak aby to właśnie rysunki opowiadały historię.
Twórca za pomocą swoich prac tworzy tu klaustrofobiczną i przytłaczającą atmosferę, która doskonale odzwierciedla zarówno klimat orientu, jak i dopasowuje do tego elementy mrocznego noir. Jego prace są zarówno dynamiczne (z odpowiednią dozą brutalności) i szczegółowe. Intensywne użycie ostrych linii podkreśla fragmentaryczną naturę pamięci i emocje postaci. Zeznania każdego świadka są wizualnie odrębne, wykorzystując różne układy paneli, projekty postaci, a nawet poziomy szczegółowości. Wszystko to jeszcze mocniej przykuwa uwagę odbiorcy, zachęcając go do dalszego przewracania stron.
Niestety świetna wizualna strona komiksu nie idzie tu w parze z odpowiednio dopasowanym do tego scenariuszem. Santos próbował w swoim dziele naśladować mistrza (Kurosawa), wyszło mu to jednak dość przeciętnie.
Pierwsza z historii (zabójstwo samuraja) jest jeszcze całkiem poprawna. Opowieść jest co prawda trochę przewidywalna i niektóre wątki są tu mocno skrótowe, ale potrafi ona zaciekawić. Druga część komiksu powoduje jednak niestety u czytelnika poważne zagubienie. Wątki są tu urywane, a fabuła jest pełna nieścisłości i luk. Trzeba naprawdę mocno się skupić, albo często powracać do wcześniej przeczytanych stron (nawet wcześniejszego rozdziału), aby zrozumieć niektóre następstwa fabularne....
Wydawnictwo: Taurus Media
Data wydania: 2025-01-06
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 176
Tłumaczenie: Jakub Jankowski
Dodał/a opinię:
PopKulturowyKoci