Kardynał Rodrigo Borgia miał serce pełne miłości do Boga, świata i ludzi - Boga, którego stworzył sobie na własne podobieństwo, świata pełnego wygód i luksusu, zaś z ludzi najbardziej upodobał sobie piękne kobiety. Kochał również swoje dzieci i chciał dla nich jak najlepiej, przecież to, co dobre dla nich, było dobre dla całego rodu Borgiów. Najbardziej jednak kochał chyba władzę, dlatego zrobił wiele, by zostać papieżem. Chociaż nie - największą miłością musiał darzyć siebie samego, jako papież Aleksander VI był przecież głosem samego Boga na ziemi.
Od tego głosu niejedną biedną duszę zabolały uszy.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-05-28
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: The Family
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: Władysław Masiulanis, Zygmunt Halka
Dodał/a opinię:
DorotaKa
Jeśli niczego nie kochasz, wówczas twoja władza ulega zwyrodnieniu, staje się groźna. Jest niebezpieczna, gdyż jej skutki mogą obrócić się przeciw tobie
"Rodzina Borgiów" to ostatnia, pośmiertnie wydana powieść wybitnego amerykańskiego pisarza. Barwny fresk osadzony w realiach Włoch przełomu XV i...
Jedna z wielkich powieści XX wieku, sprzedana w ponad 20 milionach egzemplarzy, wsławiona obsypanym Oscarami filmem Francisa Forda Coppoli z genialną rolą...
Co by się stało, gdyby Bóg obiecał nam niebo tu, naziemi, i uczynił je łatwo osiągalnym? (...) Nie wydawałoby się wówczas specjalnie wielką nagrodą. Po cóż więc człowiek miałby dowodzić swej wiary i szczerości? Bez czyśćca nie ma nieba. Gdyby było, jak powiedziałem, jakież góry zła wyszłyby spod ręki człowieka. Ludzie wymyśliliby tyle sposobów niszczenia się nawzajem, że i samej ziemi by nie stało. To, co osiąga się bez bólu, jest nic nie warte. To, co łatwo osiągalne, jest bez znaczenia. Czlowiek stałby się oszustem, grającym w życie fałszywymi kośćmi i znaczonymi kartami. Nie byłby lepszy od zwierząt, na które polujemy. Bez wszystkich tych przeszkód, nazywanych przez nas nieszczęściami, wcale byśmy się nie radowali z dotarcia do nieba. A owe nieszczęścia są właśnie dowodem istnienia Boga, dowodem jego umiłowania rodzaju ludzkiego. Nie możemy Go winić za to, co ludzie robią sobie nawzajem. Wszystko to nasza wina i musimy ją okupić pokutą w czyśćcu.
Więcej