Książka zarówno jak poprzednia, poświęcona w większości losom Pawła Wencla, którego nomen omen nie można nie polubić. Prawnik, który ma na wszystkich haka, jednocześnie będąc w zgodzie z prawem, mający duży rozsądek, sprawnie podejmujący każde działanie, starannie poruszający się w kwestiach swojej firmy, spraw notarialnych, człowiek mądry, nienachalny i nieszukający przygód i romansów, tak jak jego brat Mateusz; wierny zasadom, nie dający się ponosić emocjom. Drugi tom oceniam na jedną gwiazdę więcej dlatego, że historia książki mnie wciągnęła, po pierwszej poczułam ogólną sympatię do bohaterów i niestety jako że te dwa tomy udało mi się wygrać i to właśnie w konkursie organizowanym na "granicach", to być może trzeci nieprędko wpadnie w moje ręce. O wiele częściej zdarzało mi się śmiać czytając koleje losów rodziny. Osobowość Ryszarda - najstarszego z Wenclów mimo surowości wydawała mi się bardzo dowcipna w tych problemach życiowych, zawsze wychodził z nich obronną ręką, ale ta woalka wokół jego osoby, znudzona i jakby wyczerpana płatającym figle losem zdawała się być sympatyczna, lekko nieporadna i w gruncie rzeczy przyjemna, okraszona zgryźliwością, która nie pobrzmiewała nudząco. Również w tej części nie rozumiałam Hanny, dlaczego tak nienawidziła Pawła, który naprawdę był porządnym facetem. Czy może zbytnio poświęcał się pracy i zarobkom, ona zbyt delikatna nie mogła znieść jego wysokiego tonu, oskarżając go o pomiatanie innymi, a może zwyczajnie znudziła się nim, może miała za dużo wszystkiego podtykanego pod nos, bo przecież Paweł nie był nieczułym mężczyzną i wciąż starał się ją zadowalać... W tym tomie bardziej zainteresowałam się też drugim bratem, Mateuszem, który prowadził podwójne życie... Mam nadzieję, że choć życie jest okrutne nie każdy facet jest taki sam, nie nudzi się swoją żoną po kilku latach małżeństwa, nie szuka wrażeń, tylko jest porządny. Została poruszona tu również kwestia religijna, podczas Wigilii, kiedy przyjechała na nią specjalnie matka Karoliny, rodowita góralka z Zakopanego, wierna kościołowi i jego zasadom. Dziwię się też, że Karolina, podobno bardzo piękna mogła przestać interesować Mateusza, że jednak związek ten mu nie wystarczał i interesował się tylko jakby tu wykorzystać okazję i znaleźć się z kimś w hotelu. Piotrek za to, momentami wydawał mi się niepoważny, może dlatego, że ja sama jestem do niego podobna, może dlatego, że bardziej skupiłam się na losach Pawła, zwyczajnego człowieka, mającego wzloty i upadki, normalnego, który brał życie takie, jakie jest i rozważał je logicznie, czasami dawał się ponosić emocjom, spontaniczności, ale nie żył w imię filozoficznych zasad dobrego życia, po prostu nie był jakimś prorokiem tylko żył w zgodzie z sobą. W tej części z kolei nagminnie powtarzało się sformułowanie "z nieznoszącym sprzeciwu głosem" oraz tuż za nim ponownie przymiotnik "gigantyczny". Zadziwiające jest jak naprawdę wygląda życie, że grube ryby posadzone są na wysokich stanowiskach i mają na wszystkich haka, którzy chcieliby ich stamtąd zrzucić. Ale nie traćmy nadziei :) Bardzo wciągająca akcja, fragmenty Agnieszki i Pawła naprawdę trzymają w napięciu.
Informacje dodatkowe o Rodzina Wenclów (tom 2). Układ:
Wydawnictwo: Erica
Data wydania: 2013-09-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788362329052
Liczba stron: 540
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...