"Trzeba zwariować, żeby znormalnieć. Albo w obliczu choroby nabiera się takiego dystansu do życia, że zaczyna się zauważać i doceniać rzeczy wcześniej nieważne. Trzeba doznać nieszczęścia, żeby docenić nawet najmniejsze okruchy szczęścia."
Porządkując swoje półki z książkami wpadła mi w ręce dawno przeczytana książka, i jakoś tak od razu zaczęłam ją przeglądać na nowo. Przypomniała mi się jej treść, to bardzo ciepła, refleksyjna lektura zawierająca sporą dawkę humoru.
Poznajemy Różę, która po życiowych doświadczeniach, niekoniecznie pozytywnych, przebywa w uroczym pałacyku, w którym mieści się ośrodek dla tak zwanych nerwusów. Podobno wszyscy jesteśmy wariatami, tylko nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę. Pałacyk dla nerwusów znajduje się w pięknej okolicy nad jeziorem. Róża zaprzyjaźnia się ze swoimi współlokatorkami i stara się pozbyć swojej fobii. Terapia polega na wyciszeniu, różnych zajęciach muzycznych, rozmowach, po prostu na bycia razem w grupie, bez telefonów i innych nowoczesnych urządzeń. Róża ma siostrę bliźniaczkę Lilię, z którą jest jednak skonfliktowana i nie chce z nią rozmawiać. Róża, mimo kwiatowego imienia boi się... kwiatów. Powoli pacjenci tego ośrodka staja się dla Róży niemal rodziną, a nawet więcej niż własną rodziną. Poznaje fobie innych ludzi i wie, że tutaj nikt się z niej nie śmieje. Pozwala jej to na powolne pokonywanie swojej fobii, chociaż nie jest to całkiem proste. Ważne jest nie tylko aby pokonać swoje słabości, ale aby mieć dla kogo walczyć, Róża już wie teraz o tym. Zawarte w ośrodku przyjaźnie pozytywnie wpływają także na leczenie. Dzięki temu powoli wraca chęć do życia i wiara w innych.
"Nie byłam wyjątkiem, na świecie jest masa nieszczęść opisanych w książkach. Mój los byłby tylko kolejną historią, która być może sprowokowałaby kilka łez. Tyle tylko, że ja ją przeżywałam, nie czytałam. Nie otarłam łez po zamknięciu książki, tylko płakałam jeszcze wiele lat. Nie zapomniałam treści wyczytanej na zużytych stronach, tylko przeżywałam ten dramat każdego dnia przez długie lata, wciąż od nowa. Może już czas na dobre zamknąć tę część życia i odstawić ją jak książkę... na półkę?"
To moje pierwsze spotkanie z autorką, nie spodziewałam się tak wzruszającej historii, bardzo mile wspominam lekturę tej książki i z pewnością jeszcze do niej wrócę, gdy będę miała ochotę na przyjemnie spędzony czas nad jej lekturą. "Róża, bratki i wariatki" momentami jest poważna, refleksyjna, ale często zabawna, pełno w niej ciepła i emocji, znajdziemy tu wiele bardzo mądrych słów a po przeczytaniu książka zostawia żal, że to już koniec...
Warto poznać historię Róży.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2017-02-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Myszka77
Uczucia mają wielką moc. Mogą mrozić nienawiścią, uwierać obojętnością, czy też rozpalać miłością duszę i głowę.
Życie Małgorzaty wydaje się wreszcie biec właściwym torem. Ma swoje wymarzone mieszkanie nad morzem i ukochane zachody słońca, jej kariera pisarska i internetowa...
Niemal każdy ma w życiu chwile, w których chciałby zacząć wszystko od nowa. A dlaczego nie? Nie ma uczuć tak zamotanych, żeby ich nie odmotać, nie ma spraw...
Bo co jest ważniejszego od bycia razem z człowiekiem, który nie wyobraża sobie życia bez ciebie, który nie zapomina o rocznicach i gna pomimo kiepskich warunków na drogach, żeby ukochanej żonie ucałować dłonie.
Więcej