Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? A może to tylko złudzenie — echo dawnych uczuć i przyzwyczajeń? Nieprzepracowane traumy nie znikają, lecz wracają, gdy najmniej się tego spodziewasz. Możesz jednak zbudować spokojną przyszłość, nawet jeśli wcześniej musisz sięgnąć dna, by odrodzić się na nowo. Pamiętaj — robisz to dla siebie. A obok są przyjaciele, którzy kochają Cię mimo wszystko. Spójrz w oczy swoim demonom i pokaż im, kto naprawdę rządzi.
Te słowa idealnie odzwierciedlają główną bohaterkę „Rozdarcia” Natalii Pożarowszczyk, będącego drugim tomem serii „Perspektywa”.
Ula Marron – kobieta sukcesu. Ma talent, rozwijającą się firmę, dom, miłość i wiernych przyjaciół. A jednak w jej sercu wciąż kryje się mrok. Traumatyczne dzieciństwo, alkoholizm matki, własne uzależnienie i bolesna strata nie pozwalają o sobie zapomnieć. Kiedy na nowo pojawia się dawna miłość, przeszłość uderza z całą siłą, burząc misternie zbudowane szczęście. Czy Ula zdoła odnaleźć siebie i pogodzić się z tym, co było? Czy pozwoli, by pochłonęła ją otchłań bólu, samotności i rozpaczy?
Już przy „Zaślepieniu” wiedziałam, że ta seria będzie jedną z najbardziej emocjonalnych pozycji na mojej półce. I nie myliłam się, choć przede mną jeszcze ostatni tom (tutaj dopiero będzie się działo). Druga część „Perspektywy” totalnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się tego, iż Ulka będzie skrywać pewne tajemnice i że jej przeszłość była bolesna, ale tak naprawdę to jej teraźniejszość wywołuje we mnie znacznie mocniejsze odczucia. Szczególnie wtedy, gdy w jej życie wdaje się chaos i mrok. Całym sercem kibicowałam Ulce, by ta odnalazła i pokochała siebie samą, by zaakceptowała i zamknęła pewne rozdziały swego życia z przeszłości i z podniesioną głową szła dalej. Gdy upadała, moje serce bolało, ponieważ jej historia jest tak realna, bolesna i trudna, że ciężko przejść obok niej obojętnie. Historia, w której wybory z przeszłości oraz nieprzepracowane traumy, ukształtowały kobietą taką, jaka jest. Zranioną, zagubioną, przestraszoną. Razem z nią składałam jej życie w nową całość- powoli, systematycznie z rozwagą i szczerością.
Natalia po raz kolejny pokazała, że potrafi pisać o trudnych tematach z prawdziwą brutalnością, ale i ze swoistą dojrzałością, która skłania czytelnika do przemyśleń, która otwiera oczy na poruszane w niej problemy i sprawia, że baczniej przyglądamy się naszemu otoczeniu. Bo przecież nietrudno dostrzec kogoś, kto zmaga się z uzależnieniem, depresją, bólem po stracie bliskiej osoby czy doświadcza przemocy – wystarczy spojrzeć na nasze otoczenie z empatią i otwartym sercem. I choć poruszana w tej powieści tematyka jest pełna emocji, a objętość nieco w rękach ciąży, to nie sposób się od niej oderwać. Tym bardziej że autorka ponownie posługuje się dwoma perspektywami- przeszłość i teraźniejszość, które tylko wzbogacają daną fabułę oraz pozwalają znacznie dokładniej poznać naszych bohaterów.
Jakby tego było mało, to Natalia na sam koniec tej części postanowiła uderzyć ze zdwojoną siłą. Ostatnie strony tej powieść to kolejny solidny kopniak w tyłek dla naszych bohaterów. To także zapowiedź tego, że kolejny tom jeszcze bardziej rozwali nas emocjonalnie. Wszakże Andrzej jest jednym z najbardziej tajemniczych i nieprzewidywalnych postaci tego cyklu. Już z utęsknieniem czekam na ciąg dalszy.
Wydawnictwo: Axis Mundi
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 524
Tytuł oryginału: Rozdarcie
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Justyna Kubacka
Życie fotografki Oliwii Głowackiej wydaje się idealne: przystojny mąż - wzięty prawnik, wymarzona i satysfakcjonująca praca, piękne mieszkanie w prestiżowej...