Seria, którą rozpoczynają "Skradzione laleczki" jest opisywana jako mroczna, seksowna i fascynująca i jak najbardziej się z tym zgadzam.
Autorki już na wstępie ostrzegają, że jeśli jest się wrażliwym czytelnikiem, to należy czytać z rozwagą. Rzeczywiście niektóre opisy pojawiające się w książce są nie dla każdego.
14-letnia Jade podejmuje złą decyzję - zapomina nauki rodziców, którzy przestrzegali ją, by nie ufała obcym. Jade i jej młodsza siostra Macy zostają porwane na pchlim targu. Po 4 latach Jade udaje się uciec i poprzysięga sobie, że wróci po Macy i ją uratuje.
8 lat później Jade pracuje jako detektyw i każdą sprawę zaginięcia/porwania traktuje tak jakby szukała swojej siostry.
Jej najnowsza sprawa przypomina jej własne porwanie i wspólnie ze swoim partnerem Dillonem próbuje trafić na ślad swojego porywacza, co tu dużo mówić - psychopaty.
Czy Jade uda się wyśledzić Benny'ego, czy to on pierwszy dotrze do niej?
Książka jest wciągająca już od pierwszych stron przez co zarwałam noc.
Wydarzenia z teraźniejszości przeplatane są ze wspomnieniami Jade z czasów porwania, przez które włos się jeży na głowie.
Podczas czytania nie raz przechodziły mnie ciarki, a zdarzało mi się już czytać thrillery z takim wątkiem.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-05-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 262
Tytuł oryginału: Pretty Stolen Dolls
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dorota Lachowicz
Ilustracje:brak
Dodał/a opinię:
justiiii