Skradzione laleczki


Tom 1 cyklu Laleczki
Ocena: 5.29 (14 głosów)
opis

Zaczynając od okładki... Jest taka mroczna. Ale zarazem cudowna! Widzimy dziewczynę, która siedzi i opiera się o ścianę? Jest ciemno, za wiele nie widać gdzie dokładnie się znajduje. Znów ta kolorystyka - czerń, biel i czerwień. Świetnie skomponowana a i grzbiet utrzymany w tej kolorystyce. Już nie mogę doczekać się jej widoku na mojej półce, obok... kolejnej części! 
Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami takimi jak zagięcia itp. Na jednym z nich przeczytamy słów kilka o Ker Dukey, ale i tez fragment powieści. Na drugim zaś znajdziemy patronów medialnych. Tak, to ten moment, kiedy wyję niczym wilk do księżyca z rozpaczy, bo nie patronuję tak... dobrej powieści. Ale swoje żale zostawiam na później. 
Czcionka jest dość duża, dzięki czemu czyta się lepiej, a odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. 
Literówek nie znalazłam, ani żadnych innych błędów. Czytało mi się rewelacyjnie, zresztą samo wydawnictwo, choć jeszcze młode, to wydaje tak cudowne lektury... ;) 


Przechodząc do autorek - nie ma wyraźnego podziału, która co pisała. Świetnie połączyły swe pióra, że czytelnik nie jest w stanie wyczuć, która gdzie i co namieszała. Cieszę się, ponieważ czytałam jak zahipnotyzowana i wydawać by się mogło, że to jeden autor jest pomysłodawcą Skradzionych laleczek, a nie dwoje. Gdyby na okładce nie było napisane nic o autorach, pomyślałabym, że jedna osoba ją napisała. Oznacza to, że jest cudownie nakreślona. Tak, wiem, że się powtarzam, ale będę to robić nagminnie dziś, ponieważ lektura jest tak rewelacyjna, że nic na to nie poradzę. Chcę wam tym swoim pisaniem zaznaczyć, że warto się na nią zdecydować. 
Tak więc już od opisu miałam mnóstwo myśli na temat fabuły, jak może wyglądać, ale i  tak to, co dostałam nie wpadłoby mi do głowy, na serio. Czytałam z rosnącym zaciekawieniem strona za stroną, coraz szybciej i szybciej. Jednocześnie chciałam zwolnić, nie chciałam na raz przecież połknąć tej powieści, bo już na samym początku wydała mi się świetna. Nie spodziewałam się też tego, że autorki zrobią ze mnie marionetkę i będą manipulować mną, bawić się jak im się podoba. Niejednokrotnie sprawiły, że rozdziawiłam buzię szeroko, oczy prawie wyszły mi na zewnątrz, a serce biło tak szybko, że prawie wyskoczyło mi z piersi. Po prostu rewelacja. Jestem pewna, że zakochacie się w piórze tych autorek. 
Ja jestem autentycznie zafascynowana i trwam nadal pod urokiem Pani Dukey i Webster. 


Benny - to bohater, który sprawia, że jeżą się wszystkie włoski na ciele, jakie mamy. Jest to postać, która sieje strach wszędzie i pozostawia uczucie lęki i niepewności przez prawie trzysta stron. W dodatku jest to na tyle tajemnicza postać, że ja to się chwilami bałam i nie wiedziałam, czego oczekiwać od takiego typa, jakim był Benjamin. 
Młodsza lalka, Macy, to ta, która została z Bennym. Ta, która nie uciekła i poddała się woli mężczyzny. Nie wiadomo, co się z nią dzieje, więc nie za wiele mogę o niej powiedzieć. Na początku poznajemy ją troszkę, ale to chyba wystarczająco, bo już wtedy jej nie lubiłam. Nie pytajcie dlaczego, sama nie wiem. Chociaż przy końcu poniekąd sprawdza się to, że dobrze, że jej nie polubiłam. Ale co się wydarzyło? Oczywiście, że Wam tego nie zdradzę. :P 
Jade, to nasza główna bohaterka. Brudna, starsza lalka, która uciekła. Jednak to, co zdarzy się po wyjściu na wolność nie jest w stanie przewidzieć. Jednak czy będzie jej dane odnaleźć siostrę? Jak sami po opisie książki widzicie - nie bardzo. Polubiłam Jade, chociaż czasami miałam dość jej zachowanie. Jestem w stanie zrozumieć szok, traumę, ciągły ból, ale chwilami przeginała... 
Pojawił się również Bo, którego nie polubiłam od pierwszych kilku słów na jego temat. :D 
Jednak Dillon... to ciekawa postać, działała na mnie odwrotnie jak na Bo, ponieważ zainteresował mnie już na samym początku swym "charakterkiem". I już za nim tęsknię, tak jak za naszą starszą laleczką. 
Reasumując bohaterowie są wykreowani rewelacyjnie. Różnią się od siebie i nie są papierowi, płascy, sztuczni. Są tak jakby wyrwani z naszego życia i wklejeni do książki. Nie wszystkich polubiłam, ale też nie było tak, że nikt nie przyskrzynił sobie mej sympatii. :) Mam nadzieję, że i Wam przypadną do gustu te osobowości. :) 


Jest to historia, przy której nie da się siedzieć spokojnie. Wszystko to, co przygotowały dla nas autorki jest tak intrygujące, tajemnicze, że gdy nagle coś się dzieje, jesteśmy w ciężkim szoku. Ale jak to tak? To możliwe? O nie, to nie mogło się zdarzyć! Wiele zwrotów akcji, które napędzają fabułę wpływa tylko i wyłącznie na plus całości. Emocje, które tutaj przeżywałam, były niesamowite. Raz zatykało mnie z wrażenia, raz wypuszczałam powietrze trzymane w napięciu w ustach z ulgą, a chwilami znów siedziałam zdenerwowana, bo nie wiedziałam, co się wydarzy. Ta powieść to jedna, wielka niewiadoma. Chciałoby się móc przewidzieć, prześwietlić wręcz całą książkę od razu, by poznać zakończenie. 


Właśnie. Zakończenie, które dosłownie wbija w fotel. Już pod koniec robi się armagedon. Ale tego, to się kompletnie nie spodziewałam. Siedziałam otępiała, wbita w łóżko i trzymając w ręku książkę siedziałam. Po prostu siedziałam. Oddychałam. Nic. Zero reakcji. Dopiero po chwili się ocknęłam i powróciłam do świata żywych. Na pewno nie zaśniecie podczas tej lektury. Absolutnie nie. Będziecie siedzieć jak na szpilce bojąc się, że zaraz Was ona ukłuje. 
Nie da się przejść obok niej obojętnie, to Wam gwarantuje. Ja jestem zachwycona tym, co stworzyły autorki i z niecierpliwością czekam na tom drugi. Mam nadzieję, że przyniesie mi wiele odpowiedzi i ukaże się niezbyt daleko w przyszłości.


Co jak co, ale mroku to tej książce nie brakuje. Jest wiele momentów, kiedy byśmy chcieli odwrócić wzrok, zatkać uszy, wyłączyć myśli i najlepiej przejść kilkanaście zdań, kiedy będzie już lepiej. Ale tak się nie da. Musicie mieć na myśli gdzieś daleko to, że autorki cię zaskoczą. To, co się wydarzy zostanie w twojej głowie na długo i otoczy gęstą mgłą, która nie zamaskuje później wspomnień. Wraz z Jade będziecie wszystko sobie przypominać. Oczywiście narracja jest też prowadzona w ten sposób, że raz widzimy teraźniejszość, raz przeszłość. I to, co należy do przeszłości nie jest najpiękniejszym wspomnieniem lat dziecinnych, młodych, kiedy powinno się bawić i cieszyć wolną, beztroską chwilą...
 
Reasumując już (bo brakuje mi słów) chciałabym zdecydowanie polecić Wam Skradzione laleczki. Jest to początek niesamowitej serii (mam nadzieję, lub chociaż trylogii), która na dłużej zostanie w naszych głowach. Nie tylko polubicie bohaterów, ale tak mocno wkręcicie się w świat wykreowany przez Dukey i Webster, że nie będziecie mieli dość. Mrok Was pochłonie i będziecie chcieli więcej i więcej. W końcu zostaniecie zaskoczeni jak drogowcy przez zimę i będziecie krzyczeć o jeszcze. Będziecie błagać o dalsze losy bohaterów mimo, że jednocześnie możecie się o nich martwic, bać lub nie będziecie chcieli ich znać. Jak dla mnie jest to rewelacyjna powieść, która zasługuje na dużą popularność, wielu czytelników, fanów i samych dobrych opinii. 

Informacje dodatkowe o Skradzione laleczki :

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-05-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7889-664-7
Liczba stron: 262
Tytuł oryginału: Pretty Stolen Dolls
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dorota Lachowicz
Ilustracje:brak
Dodał/a opinię: Karmelek3

więcej
Zobacz opinie o książce Skradzione laleczki

Kup książkę Skradzione laleczki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy