Hej Kochani przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki "Skrzydła życia". Wczoraj skończyłam czytać i niestety ta historia nie do końca przypadła mi do gustu. O ile opis był intrygujący (ten raz przeczytałam opis i mnie zaintrygował) o tyle samo przedstawienie niestety nie wpasowało się w mój gust. Wydawało mi się w trakcie lektury, że każda z "akcji" co się zaczęła to za moment się skończyła. Działo się w tej książce, dużo, ale wszystko tak na szybko. Miałam wrażenie, że więcej było opisów aniżeli skupienia się na jakiejś akcji. No szkoda. Liczyłam na świetna lekturę tym bardziej, że podejmowała tak trudny temat, żałoby po stracie bliskiej osoby i spróbowaniu odnalezienia się na nowo w życiu. Chciałabym, naprawdę bardzo chciałabym wychwalać tą powieść, ale cóż. Między nami nie było chemii. Do tego zakończyła się tak, że pomimo iż książka ma ok 650 stron to miałam wrażenie, że minimum 10 zabrakło. Odniosłam wrażenie, że ta historia urwała się w pewnym momencie jakby zabrakło ostatniego rozdziału.
Niemniej polecam abyście sami sięgnęli po tą książkę i się przekonali czy Wam się spodoba 😁 ja pewnie w przyszłości jeszcze sięgnę po jakąś książkę autorki, aby się przekonać czy to z tą książką było mi nie po drodze czy tak ogólnie.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-04-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 646
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Danuta Perszewska