Recenzja
„Śmierć i belgijska czekolada”
Autor: Marta Moeglich
Wydawnictwo: Filia
"Ogarnęło ją bolesne przeświadczenie, że to koniec pozornego spokoju, w którym żyła. Schowałaby się do skorupy, tak jak te nieszczęsne żółwie, ale nie miała tego luksusu. Była wystawiona na pastwę drapieżników."
Na pierwszy rzut oka to opowieść o kobiecie, która próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości emigracyjnej. Jednak Marta Moeglich już od pierwszych stron udowadnia, że nie interesują jej sztampowe historie o „początku od zera”. „Śmierć i belgijska czekolada” to powieść, w której smak gorzkiej czekolady miesza się z zapachem policyjnych kartotek i duszną atmosferą tajemniczych zaułków Antwerpii.
Moeglich nie buduje mrocznego thrillera pełnego krwawych detali. Zamiast tego proponuje czytelnikowi cozy crime, lekki, zabawny, a jednak podszyty napięciem kryminał, w którym trup co prawda pojawia się szybko, ale prawdziwym centrum są bohaterowie i ich emocje. Intryga kryminalna jest tu pretekstem do pokazania więzi, kobiecej solidarności i życia na emigracji, gdzie wszystko, od języka po zwyczaje potrafi zaskoczyć i zdezorientować.
Akcja powieści osadzona jest w Antwerpii, mieście opisanym z czułością i dbałością o szczegóły. Od ogrodu botanicznego, w którym Marta trafia na pierwsze ciało, po wąskie uliczki żydowskiej dzielnicy i witryny pachnące czekoladą, każde miejsce ma tu swoją atmosferę. Belgijska czekolada staje się symbolem samej powieści: pełnej kontrastów, słodko-gorzkiej, elegancko opakowanej, ale z wnętrzem, które potrafi zaskoczyć.
Marta Kuleczka, bohaterka z pozoru zwyczajna, szybko okazuje się postacią, której nie sposób nie kibicować. Wyrwana z polskiej codzienności, chce po prostu ułożyć sobie życie, a dostaje w pakiecie śledztwo, podejrzanego męża i rosnące poczucie, że ktoś rozgrywa partię, w której stawką jest jej bezpieczeństwo. Największą siłą książki jest właśnie Marta, ani superbohaterka, ani ofiara losu, lecz kobieta, która stopniowo odkrywa w sobie odwagę i determinację.
Ogromnym atutem powieści są relacje między bohaterkami. Szczególnie duet Marty z sąsiadką i szwagierką ich rozmowy pełne humoru, ironii i drobnych spięć przypominają czasem niechcący zgraną ekipę detektywistyczną. To właśnie te więzi, kobieca solidarność i wsparcie w trudnych chwilach sprawiają, że książka ma w sobie coś więcej niż typowy kryminał.
Autorka buduje fabułę z finezją, prowadząc czytelnika przez belgijskie realia: mroczne place budowy, ukryte zakamarki żydowskiej dzielnicy i miejsca, które niczym tabliczka czekolady kryją w środku więcej, niż sugeruje eleganckie opakowanie. Ten kontrast między codziennością a światem, w którym każdy może coś ukrywać, sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Styl Moeglich jest lekki, ale niepozbawiony głębi. Ironia i humor równoważą mroczne wątki, a dialogi brzmią naturalnie, jakby podsłuchane w prawdziwym belgijskim bloku. Szczególnie udane są relacje Marty z jej sąsiadką i szwagierką duet, który momentami przypomina niechcący zgraną ekipę detektywistyczną.
Dla mnie największą siłą tej książki jest to, że można ją czytać na kilku poziomach: jako kryminał, jako opowieść o poszukiwaniu siebie w chaosie, albo jako historię o kobiecej sile i przyjaźni, która wykuwa się w najtrudniejszych okolicznościach.
"W życiu jest czas kwitnięcia, owocowania i zbierania plonów. Zbierz z waszej historii, co ci potrzebne do przetrwania. A resztę zostaw. Pożegnaj to, co byto, żeby
w swoim czasie mogło rozkwitnąć nowe".
„Śmierć i belgijska czekolada” to kryminał, ale też opowieść o poszukiwaniu siebie w chaosie, o kobiecej sile, która wykuwa się w trudnych okolicznościach. To książka dla tych, którzy lubią, gdy śledztwo wciąga, a bohaterowie są tak ludzcy, że łatwo ich polubić – nawet jeśli co chwilę wpadają w tarapaty.
Jeśli ktoś szuka literatury, która łączy smak przygody z refleksją, a czekoladę z odrobiną goryczy, „Śmierć i belgijska czekolada” to wybór idealny.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-07-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Mirela Marcinek
Druga książka promotorek karmienia piersią: Magdaleny Michalskiej-Kacymirow i Marty Moeglich (IG: Babki z piersiami), które pokazują, że odstawienie od...
Autorki - Magdalena Michalska-Kacymirow, Marta Moeglich - to dyplomowane promotorki karmienia piersią, które w duecie ,,Babki z piersiami" prowadzą tematyczny...