Cóż może być bardziej przyjemnego od zorganizowania przyjęcia w ogrodzie na cześć mamy? Zapraszasz setkę gości i wiesz, że to będzie udana impreza. Tylko czy aby na pewno?
„Śmierć na garden party” to debiutancka powieść Amy Stuart. Pod tą piękną okładką skrywa się niesamowicie dobry thriller, który trzyma czytelnika w napięciu po ostatnią stronę.
Po raz pierwszy od wielu lat Nadine postanowiła wyprawić imprezę urodzinową swojej mamie. Z tej okazji organizuje duże przyjęcie w ogrodzie. Kiedy zaproszeni goście świetnie się bawią, Nadine — oddana żona, kochająca matka i nadopiekuńcza córka – stoi nad martwym ciałem w piwnicy. Co takiego się stało?
Tylko Nadine i jej matka wiedzą, że w dzień urodzin matki, przypada również inna rocznica. Nadine ze wszystkich sił stara się zapomnieć o wydarzeniach sprzed lat i skupić się na organizacji przyjęcia. Czy jej się uda? Jaka jest szansa na zapomnienie, kiedy w głowie kłębią się myśli i powracają wspomnienia?
Sięgając po tę książkę, nie oczekiwałam zbyt wiele. Po pierwsze jest to debiut autorki, po drugie, ostatnio ciężko trafić na thriller, który będzie trzymał nas w napięciu od początku do końca. Większość thrillerów, które ostatnio wyskakują nam, jak przysłowiowe grzyby po deszczu, nie zaskakują nas oryginalną fabułą. Tutaj, jednak, po skończonej lekturze, śmiało mogę przyznać, że jestem mile zaskoczona i usatysfakcjonowana.
„Śmierć na garden party” to dobrze skonstruowany thriller, w którym teraźniejszość przeplata się z przeszłością, tworząc mroczny i duszny klimat, który z każdą kolejną stroną coraz bardziej oplata nas swoimi mackami. Historia podzielona jest na trzy części. Całość rozgrywa się w ciągu jednego dnia: poranek, południe i wieczór. Wraz z główną bohaterką przygotowujemy się do przyjęcia, w międzyczasie wracamy wspomnieniami do wydarzeń sprzed 30 lat, które z każdą kolejną stroną okazują się coraz bardziej przerażające I bolesne.
Książkę czyta się błyskawicznie, a stopniowo budowane napięcie podsyca naszą ciekawość i chęć odkrycia prawdy. Ogromnym atutem powieści jest warstwa psychologiczna i świetnie przedstawione rozterki oraz przemyślenia Nadine. Zaskakujące okazało się dla mnie zakończenie, więc śmiało mogę stwierdzić, że „Śmierć na garden party” to jeden z lepszych thrillerów tego roku! Spodobał mi się sposób przedstawienia całej historii, język i styl autorki przypadł mi do gustu, więc na pewno jeszcze sięgnę po jej książki i Was również zachęcam!
Wydawnictwo: Harde
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Death at the Party
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Co się stanie, jeśli znikniesz ze swojego życia i nie pozostawisz po sobie żadnej historii? Ktoś ją za ciebie napisze. Clare jest w trakcie ucieczki...