Czy znacie pojęcie "realizm magiczny"? "Soledad znaczy samotność" to książka właśnie takiego gatunku. Z jednej strony opisująca zwyczajne życie biednej społeczności, z drugiej przesycona magią.
Historia rodziny Carasco, mieszkającej w małej wiosce w Hiszpanii, to opowieść niezwykła. Kobiety w tej rodzinie po wejściu w dojrzałość otrzymują dziwną wiedzę o specjalnych, nikomu nie znanych modlitwach, oraz tajemniczą skrzynkę, zawierającą dar zgodny z umiejętnościami każdej z nich. Historia rodziny opowiadana przez najmłodszą córkę, rozpoczyna się od matki Frasquity, której darem było szycie. Frasquita otrzymała skrzynkę pełną pięknych nici, którymi ze skrawków materiału potrafiła wyczarować suknie ślubne, w których każda dziewczyna wyglądała jak księżniczka. Społeczność wioski traktowała Frasquitę jak czarownicę, więc zabrała swoje dzieci i przeniosła się z Hiszpanii do Afryki. Jej droga nie była prosta, spotykała bowiem na niej ludzi zarówno dobrych jak i niebezpiecznych, na jej oczach toczyły się walki rebeliantów w Katalonii, pomagała w leczeniu rannych i wciąż walczyła o bezpieczeństwo swoich dzieci. W książce tej codzienność i prostota życia mieszają się ze zderzeniami z pogranicza magii.
Moje odczucia wobec tej lektury są można powiedzieć dwojakie. Z jednej strony mam świadomość jej uroku i niezwykłości, z drugiej, jako osoba lubiąca zupełnie inne gatunki, po prostu się nudziłam.
Za to z całą pewnością nie mogę powiedzieć, że książka zachwyci wielbicieli literatury pięknej. Będziecie mogli rozsmakować się w fantastycznych opisach przedstawionych pełnym bogactwa i piękna językiem.
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: La coeur cousu
Dodał/a opinię:
Ksiazkolandia