Okładka książki -  Sprawa szczęśliwego hazardzisty

Sprawa szczęśliwego hazardzisty


Ocena: 4 (2 głosów)
opis
Perry Mason w tę sprawę został wprowadzony niejako tylnymi drzwiami. Najpierw odbiera telefon od tajemniczej kobiety, która chce mu zapłacić za siedzenie na sali sądowej w charakterze widza, a zaraz potem zostaje wynajęty jako obrońca dopiero co obserwowanego oskarżonego. Oskarżony to miły, nieco bezbarwny birbant, który przez większą część powieści jest oszołomiony i nie wie, co się z nim dzieje. Daleko bardziej interesująca jest jego rodzina: śmiertelnie chory, kostyczny stryj - potentat finansowy, drugi stryj archeolog amator oraz jego żona, wyjątkowo reprezentacyjna babka. "Krótko mówiąc, jest typową drugą żoną milionera, kosztowną zabawką. Ale przyznaję, że pan Guthrie Balfour musiał długo oglądać wystawy sklepów, zanim kazał ją sobie zapakować".[1] Sprawa, której podjął się Mason, czyli sprawa zabójstwa upozorowanego na nieszczęśliwy wypadek, jest wyjątkowo trudna, a to za sprawą jednego ze świadków. Kłamie gość przed sądem bezczelnie i ze znawstwem, trudno podważyć jego zeznania. Na szczęście adwokat ma swoje źródła informacji, czyli nieocenionego Paula Drake'a. Oprócz tego: "-Mam w ręku jedną broń - odparł Mason. - Jest to broń bardzo skuteczna. Ale trudno się nią niekiedy posługiwać, bo po prostu nie wiadomo, za który koniec ją złapać. - Jaka to broń? - spytała Della Street. - Prawda - odrzekł Mason".[2] Prawda nas wyzwoli! Z ciekawostek (ponieważ lubię pisać wiecznym piórem) wydłubałam sobie dla siebie historię o tym, jak pewna kobieta, jadąc za zataczającym się pijacko samochodem, zapaliła sobie światełko w samochodzie, wyciągnęła notes z torebki i otworzyła do na ostatniej zapisanej stronie, następnie wyciągnęła wieczne pióro, takie z odkręcaną skuwką, odkręciła je, starannie zapisała równiutkim pismem numer rejestracyjny samochodu w notesie położonym na kolanach, po czym zakręciła pióro i schowała je wraz z notesem do torebki. To wszystko jedną ręką, prawą, lewa spoczywała na kierownicy, zaś kobieta cały czas jechała za tym samochodem. Gigantka, nie? "Sprawa szczęśliwego hazardzisty" E.S. Gardner, przełożył Michał Ronikier, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1996. Tom 53. cyklu o Masonie, [1]- s. 55, [2] - s. 187

Informacje dodatkowe o Sprawa szczęśliwego hazardzisty:

Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 1996 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 83-7023-551-4
Liczba stron: 215
Dodał/a opinię: Agnieszka Kolano

więcej
Zobacz opinie o książce Sprawa szczęśliwego hazardzisty

Kup książkę Sprawa szczęśliwego hazardzisty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Sprawa samotnej dziedziczki
Erle Stanley Gardner0
Okładka ksiązki - Sprawa samotnej dziedziczki

Zagadkowy anons w rubryce towarzyskiej staje się początkiem podejrzanej sprawy, która ląduje na biurku Perry’ego Masona. Sprawa dotyczy niejakiej Marilyn...

Sprawa leniwego kochanka
Erle Stanley Gardner0
Okładka ksiązki - Sprawa leniwego kochanka

Z tekstu: "- Mężczyzna tak potężny jak on mógłby unieść człowieka w górę i skręcić mu kark gołymi rękami. Nie chciałbym natknąć się na niego ciemną...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy