Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec

Ocena: 1 (1 głosów)
opis

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu Na Kanapie. Przed złożeniem zamówienia widziałam te kilka ekstremalnie niskich ocen i niepochlebnych recenzji, ale mimo wszystko chciałam sama się przekonać. Przecież to nie może być takie złe! Zaczęłam czytać i cóż... Niestety, ta książka to potworek.

Już sam tytuł brzmi nieporadnie. A pierwsze dwa zdania?

"Choć od tamtego czasu minęło już tyle lat, ta historia dalej wzbudza we mnie uzasadniony lęk. Wszystko, o czym chcę opowiedzieć, wydarzyło się przed bodaj dwudziestu laty, a dotyczyło dwóch oddanych sobie ponad wszystko przyjaciół".

Język w tej książce tak kuleje, że czytanie tego to mordęga. Nie da się wciągnąć w tę historię, już nie mówiąc o jej pełnym zrozumieniu, bo błędy składniowe i powtórzenia co rusz wybijają nas z rytmu. To miało chyba wypaść na zgrabną stylizację historyczną, ale kompletnie się nieudało. Nie jest intrygujące, błyskotliwe ani zabawne, tylko po prostu odpychające i zbyt zawiłe. Narrator zaczyna wątek, przerywa go nagle dygresją, po czym kończy w zupełnie innym miejscu albo wcale tego nie robi. Trzeba cały czas się skupiać na tym, co się dzieje (a jest tego bardzo dużo), co odbiera nam jakąkolwiek rozrywkę. Do tego tyle zdań kończy się trzykropkiem i co ja mam z tym zrobić jako czytelnik? Dopisać sobie sama resztę? Z czasem to robi się bardzo irytujące.

"Z racji tego, że jestem teraz rozważnym mężem i częściej używam noża do krajania chleba, nie wyjawię swojej prawdziwej tożsamości. Nazywam się...!"

Głównym bohaterem jest właściciel zakładu pogrzebowego, który słuchał zmarłych. Opowiadają mu oni najróżniejsze historie, dziwne, surrealistyczne. Są kurze łapki znoszące jajka, gadające piersi... To wszystko brzmi jak bełkot szaleńca albo ostra jazda po narkotykach. Może o to chodziło? Ciężko stwierdzić, kiedy sam opowiadający nam te osobliwości nie potrafi tego poskładać do kupy. Nie ma adnotacji, że to jakiś rodzaj eksperymentu literackiego. Nie ma w tych opowiadaniach sensu ani humoru, nie da się zrozumieć, co autor miał na myśli. Taki o, potworek.

Informacje dodatkowe o Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec:

Wydawnictwo: Manufaktura Słów
Data wydania: 2020-07-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-66115-83-5
Liczba stron: 268
Dodał/a opinię: mysilicielka

Tagi: new weird realizm magiczny epoka wikoriańska

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec

Kup książkę Stary poczciwy Hindenburg dobrze wiedział, co dobre dla Niemiec

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy