Prawie równo rok temu (16 maja 2014 roku) pisałam na blogu notkę o poprzedniej książce autorstwa Michaela Crummeya - Pobojowisko. Historia tam przedstawiona i styl twórcy zrobiły na mnie tak duże wrażenie, że nie mogłam odmówić sobie powtórnego spotkania z prozą tegoż pisarza. Zatem czekałam z niecierpliwością na moment, gdy wydawnictwo Wiatr od morza wyda kolejny jego utwór. I wreszcie jestem po lekturze. Czy było warto czekać?
Historia przedstawia sytuację mieszkańców jednej z wiosek w Nowej Funlandii. Przez wiele pokoleń, gdy połowy ryb były obfite wyspiarzom żyło się dobrze. Jednak nadejście XXI wieku zmieniło wszystko i tubylcy stanęli twarzą w twarz z załamaniem się tej gałęzi gospodarki. Wtedy na ratunek przybył rząd oferując możliwość przesiedlenia i hojny pakiet rekompensacyjny. Ale pod jednym warunkiem. Wszyscy mieszkańcy muszą się zgodzić. Niestety stary Moses Sweetland nie chce nigdzie wyjeżdżać...
Postawa głównego bohatera jest godna podziwu. Samotny staje przeciwko wszystkim. Jest zadowolony ze swojego życia i nie chce go zmienić. Nie rozumie dlaczego powinien to zrobić. Zrzędliwy staruszek staje się coraz bardziej mniej lubiany przez sąsiadów. Wyspiarze upatrują w ofercie rządowej szansę na łatwiejsze życie. Jednak czy można zmierzyć wartość życia człowieka? Czy 100 000 $ to wystarczająca rekompensata? Zapytacie dlaczego Moses Sweetland nie chce opuścić wyspy? Motywuje go poczucie przynależności, wspomnienia związane z tym miejscem. Jednak w obliczu określonej, nawet brutalnej sytuacji mężczyzna powoli sprawia wrażenie jakby był skłonny podpisać zgodę na przenosiny. Tymczasem maleją zapasy żywności, a zjawiska atmosferyczne powodują wiele zniszczeń. Sweetland jednak nie poddaje się. Niestety kolejne, tragiczne zdarzenie skłania go do bardziej drastycznych działań.
Jeśli szukasz historii z szybką akcją, niestety musisz szukać dalej. Ta powieść zaczyna się nieco powoli jednak bardzo szybko wciąga. Nigdy nie wiedziałam w którym punkcie tej opowieści się znajduję. Podkreślam to dlatego, że jako czytelnik wielokrotnie przeskakiwałam z jednej dekady w przeszłości do drugiej i powracałam do teraźniejszości w ramach jednego rozdziału. Michael Crummey zręcznie łączy świat przeszłości, współczesności oraz wewnętrzny i zewnętrzny bohaterów. W starannie przedstawionych incydentach, aktach dobroci, dokonywaniu wyborów. Oddaje dziwactwa tamtejszego języka, specyfikę życia w małej, odizolowanej społeczności. Jego styl jest raz ostry a innym razem łagodny. Jak morze. Proza oddaje cechy terenu wyspy czy pogody. Główny bohater ma sarkastyczne poczucie humoru. Bardzo podobały mi się retrospekcje z życia Mosesa dorastającego na wyspie, jednak gdy zaczynał on odczuwać poczucie izolacji książka stawała się nieco przygnębiająca i odrobinę metafizyczna. Dzięki temu poznałam również wydarzenia, które go ukształtowały i zaczęłam rozumieć przyczyny jego szorstkości. Trzeba przyznać, że to właśnie Moses jest tu postacią najbardziej zapadającą w pamięć. Początkowo wydaje się być starym mrukiem ale stopniowo odkrywa się jego zdolność do wielkiej miłości i współczucia.
"Sweetland" to jakby medytacja nad życiem, stratą rodziny i domu. Historia opowiada o walce o prawo pozostania "na swoim", jednocześnie ukazując w retrospekcji historię wyspy. Poprzez ten utwór Michael Crummey przypomina jasne, czasem bolesne różnice pomiędzy odosobnieniem a samotnością. To opowieść o skomplikowanych losach ludzkich. O tym, jak zmieniające się czasy wpływają na tak wiele istnień ludzkich...
Informacje dodatkowe o Sweetland:
Wydawnictwo: Wiatr od morza
Data wydania: 2015-05-11
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-936653-7-2
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Agnieszka Chmielewska-Mulka
Sprawdzam ceny dla ciebie ...