Swiftowie nie są taką zwyczajną rodzinką. Imiona swoich dzieci wybierają losowo, na podstawie Słownika. Co miesiąc spotykają się, aby przećwiczyć pogrzeb. Tak dobrze czytacie, bo przecież pogrzeb jest ważniejszy nawet od ślubu i ich ciotka chce, aby w ten dzień było wszystko dokładnie, według jej potrzeb zrealizowane. Na dodatek co dziesięć lat cały ród spotyka się, aby w ogromnej, tajemniczej, pełnej tajemnic, starej willi odnaleźć skarb.
Tradycja musi być zachowana, dlatego Breweria i inni Swiftowie mają zamiar spotkać się ponownie. Nadeszła pora na rodzinny zjazd i szukanie skarbu. Jednak nic nie będzie tak jak zazwyczaj, ktoś czyha na ich życie, a młode pokolenie stanie przed niełatwymi do rozwiązania zagadkami. Czy im się uda? Kto tak naprawdę jest przyjacielem, a kto wrogiem? Kto i dlaczego chce zlikwidować Swiftowów?
Coś czuję, że ta książka okaże się hitem nie tylko u mnie w domu. Dlaczego? Mamy świetny pomysł, a jednocześnie świetne wykonanie. Historia niebanalna, pełna tajemnic, sekretów, dobrego humoru, z szybką akcją i zaskakującymi zwrotami. To pozycja, która wciąga i to bardzo.
Przeznaczona dla młodego czytelnika i moim zdaniem będzie się z nią doskonale bawił.
W książce znajdziemy czarnobiałe, adekwatne do treści ilustracje. Moim czytelnikom się spodobały.
Bohaterowie świetnie wykreowani, wywołujący emocje w czytelniku, a to nie takie łatwe, jeśli chodzi o młodych ludzi (przynajmniej jeśli chodzi o moje dzieci).
Jeśli mamy w domu dziecko lubiące zagadki i niebojące się m.in. „trupów” to tę pozycję po prostu musi mieć. Moje pociechy zachwycone i ogromnie liczą, że to nie będzie ich jedyna przygoda z rodzinką Swiftowów. Z ogromną przyjemnością polecamy.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 464
Dodał/a opinię:
Anna Kaczor