Joanna Tekieli zauroczyła mnie swoją trylogią umiejscowioną w Drzewiu, gdzie poznałam kolejnych właścicieli pensjonatu Leśna Ostoja. Dlatego teraz chętnie sięgam po kolejne tytuły autorki. Koniec stycznia i początek lutego to dla mnie istny "maraton z Tekieli" - trzy przeczytane powieści w niecałe trzy tygodnie!
Dziś opowiem Wam o książce "Szlak Srebrnych Mgieł" od Wydawnictwa Szara Godzina, która sporo się naczekała na półce... Cóż, druga część opisu z okładki nieco studziła moje zapały... Wam jednak nie radzę odkładać lektury na inny czas, warto ją przeczytać tu i teraz!
Beata wyrwała się ze wsi. Uciekła od biedy i licznego rodzeństwa do miasta. Wracała tam niechętnie a kiedy poznała swojego męża, odcięła się zupełnie od przeszłości, podejmując jednocześnie decyzję, że nie chce mieć dzieci. Oboje z Witkiem świadomie zrezygnowali z rodzicielstwa, pragnąc cieszyć się wyłącznie sobą. Niestety los brutalnie odbiera jej szczęście - mąż ginie w wypadku jeszcze przed dziesiątą rocznicą ślubu, którą chcieli wspólnie świętować w USA, na Szlaku Srebrnych Mgieł i wrzucić coś osobistego do Kruczego Wąwozu.
Szlak wciąż śni się otępiałej z bólu i rozpaczy Beacie, która wreszcie odnajduje nowy cel w życiu - przygotowanie się do wyjazdu i samodzielne przejście szlakiem, by uczcić pamięć po ukochanym. Jakie przeszkody los postawi na jej drodze? Czy uda jej się przejść szlakiem i wypełnić misję? A przede wszystkim czy zrobi to, co zaplanowała w głębi swojego serca? Kto będzie jej pomagał a kto przeszkadzał?
Bajeczna! Wyjątkowa! Zachwycająca!
Tak się bałam, że opisy przyrody mnie zanudzą a przemyślenia i rozważania bohaterki nad sensem życia i tęsknotą za miłością mnie zdołują. Nie wiem dlaczego, ale zaufałam opisowi i się zniechęciłam od chwili, gdy książka do mnie przybyła w okolicach premiery. Nie róbcie proszę tego błędu. Asia Tekieli przepięknie przedstawiła życie dziewczyny pochodzącej z licznej wiejskiej rodziny, jej marzenia, plany, walkę o ich spełnienie. Później piękną miłość i tragiczną śmierć.Tym łatwiej zrozumieć jej poczucie osamotnienia, rozpacz i pustkę.
A później walkę. Z samą sobą, przeciwnościami przyrody, ludźmi, warunkami pogodowymi. Cudowna i jakże realistyczna wędrówka Szlakiem Srebrnych Mgieł, konieczność współpracy dwojga obcych, powoli rodząca się sympatia a wraz z nią wyrzuty sumienia. Wokoło zaś piękno przyrody - rośliny, zwierzęta, nagłe ulewy, bluszcz, motyle, kanion... Byłam wręcz oczarowana tym, co było udziałem Beaty na szlaku. Reakcją na to, co ją otacza, tym co dzieje się w jej sercu i umyśle. Jak ta wędrówka wpłynie na jej dalsze plany? Rozpoczynając lekturę nie miałam pojęcia, że taki będzie jej finał.
Czytając powieść po prostu płynie się jakby z nurtem rzeki, kibicując bohaterce, denerwując się niepewnym losem. Właściwie to w finale byłam rozczarowana, że... to już koniec.
Podsumowując - "Szlak Srebrnych Mgieł" to poruszająca i zmuszająca do refleksji opowieść o poszukiwaniu nowego celu w życiu, o pokonywaniu przeszkód, utracie sensu życia, cudach natury, spełnianiu marzeń i wierze we własne siły. Historia pełna emocji, bólu, radości, buntu, żalu czy rezygnacji a także dowodu na to, jak kontakt z naturą może wpłynąć na człowieka. Gorąco polecam!
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2020-10-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
ejotek
Tej jesieni Kraków nie zazna spokoju. Jego żywiołem jest noc. To właśnie wtedy przemierza ulice Krakowa, szukając kolejnej ofiary. Potwór. Bestia. Wampir...
Zapraszamy do pięknego pensjonatu położonego wśród wysokich, starych drzew, w którym każdy może znaleźć to, czego szuka. Wystarczy tylko chcieć. W niedawno...