Tomaszowi Betcherowi towarzyszę w literackiej podróży od jego debiutu „Tam gdzie jesteś” w 2019 roku. Ujął mnie wtedy ogromną empatią i wrażliwością na ludzkie emocje i problemy społeczne. Najnowsza powieść „Ta druga”, która tym razem wyszła pod sztandarem Wydawnictwa Mięta to historia o trudnych wyborach, stracie, przyjaźni i miłości, przy której popłynie niejedna łza. Mnie poruszyła do głębi.
Autor, rozpoczynając opowieść od niełatwej rozmowy przyjaciółek, która jednoznacznie sugeruje, że w małżeństwie Zuzy pojawiła się "ta druga" kieruje nasz wzrok w jedną stronę. Ciąg dalszy opowieści dzielony na dwie linie czasowe pokazuje jednak, jak łatwo ocenić i wydać wyrok, gdy nie widzimy szerszej perspektywy. I jak trudno zrozumieć wybory innych patrząc z boku i nie znając kontekstu.
Autor nie osładza życia swoim bohaterom. Los często rzuca im kłody pod nogi, a jego chichot rozbrzmiewa nawet po wielu latach. Opowieść o Zuzie, Pauli i Bartku jest inna niż mógłby to sugerować tytuł i opis, a wyziera z niej ogrom przyjaźni, poświęcenia i wzajemnego oddania. Każda kolejna strona przybliżająca czytelnikowi przeszłość i teraźniejszość bohaterów odsłania kolejne fragmenty obrazu, który niemal fizycznie boli, ale też pozytywnie wzrusza.
Ta życiowa historia trojga przyjaciół wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału i dostarczyła pełnej gamy emocji. Znając prozę Autora wiedziałam, że właśnie tego mogę oczekiwać, ale ta powieść stała się również moją ulubioną w jego twórczości. Przynajmniej do następnej, którą wyda, bo oczywiście sięgnę po nią z przyjemnością.
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2024-06-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
czytanienaplatan
Jest jak w piosence: kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością. Oboje na życiowym zakręcie, potrzebują wsparcia i bliskości jak nigdy wcześniej...
Kiedy Piotr Walczak powraca ranny z misji w Afganistanie, cierpi nie tylko jego ciało, ale także dusza. Borykając się z zespołem stresu pourazowego, oskarżeniem...