Kontynuacja „ Listów z dziesiątej wsi „ jakoś mnie szczególnie nie porwała. Jest to raczej uzupełnienie tamtej historii , dopełnienie zakończenia, które było nieoczekiwane i pozostawiło niedosyt. Spodziewałam rozwiązania zagadki sprzed lat a zamiast tego autorka opisała te same zdarzenia co poprzednio z tą tylko różnicą , że są opisane z perspektywy Pawła. Nic nowego to do całej historii nie wniosło a wprost przeciwnie jego osobiste wynurzenia sprawiły, że główny bohater wydał mi się jeszcze mniej sympatyczny. Próżno szukać w powieści dynamicznej akcji a schemat jest podobny do poprzedniej części, jedynie nie ma sztucznego podziału . Tam Olszanowska przedstawiła historię babci i wnuczki tu natomiast skupiła się na mężczyznach Pawle i jego dziadku Zefirynie. Wydawało mi się, że lektura zapowiada się równie ciekawie , ale o ile tam smaczku dodały listy z przeszłości, których tu nie ma to powolne odkrywanie tajemnicy nie wywoływało we mnie emocji . O wiele bardziej interesowały mnie mroczne losy i analiza psychologiczna postępowania Zefiryna niż współczesne losy Pawła bo nie miałam ochoty na przeżywanie tej samej historii tylko z innego punktu widzenia. Nie mniej jednak w połączeniu z poprzednią częścią tworzy spójną całość, chociaż brakowało mi subtelności z pierwszej części. Do samej fabuły może nie miałabym większych zastrzeżeń, gdyż mnie wciągnęła, ale autorka niedbale prowadzi narrację co psuło mi przyjemność czytania. Natomiast bohaterowie są prawdziwymi ludźmi z krwi i kości z niezwykle zawikłanymi ścieżkami życiowymi , co nadaje mim zdaniem powieści realizmu.
Trzeba przeczytać, by poznać całą historię Barbary i Zefiryna oraz jak potoczyły się losy Pawła i Beaty. Polecam obydwie części , pomimo, że trochę pomarudziłam i moje rozważania mają negatywny wydźwięk, ale każdemu ma prawo podobać się coś innego niż mnie i na pewno znajdzie coś dla siebie.
Podsumowując nie jest to banalne czytadło jakich wiele, Olszanowska stworzyła mądrą życiową lekturę. Pokazuje, jak błędy przodków mają ogromny wpływ na losy współczesnych bohaterów, ale także wskazuje, że można walczyć o swoje życie, odcinając się od przeszłości. Zacząć wszystko od nowa nie powielając błędów swoich dziadków i ojców.
" Kochali się.Nawet bardzo.Po prostu za szybko się poddali .Nie potrafili zrozumieć ,że miłość jest też w szarej prozie życia .Tylko trzeba ją odnaleźć."
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-03-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 302
Dodał/a opinię:
"Miłość na dziesiątej" wsi to opowieść o różnych obliczach miłości i namiętności. A w tle zmieniające się realia życia na polskiej wsi. Janek Cichy...
Ostatnia część czterotomowej serii o polskich babkach wiejskich, akuszerkach i położnych wprowadza w świat współczesnego położnictwa, wirtualnych relacji...