Dziś opowiem o jednej z tych książek, które swoją premierę miały już dawno temu – dokładnie trzy lata wstecz. Wygrzebałam ją przypadkiem w zbiorach lokalnej biblioteki. Nie znałam wcześniej tytułu, ale coś w krótkiej notce na okładce obiecywało naprawdę dobrą lekturę. Zaczęłam czytać „do poduszki” i ledwo powstrzymałam się przed zarwaniem nocy. Ostatecznie wygrał zdrowy rozsądek – dokończyłam następnego dnia. To była piękna i poruszająca opowieść, w której miłość i nadzieja pokonują mrok.
Młoda kobieta, Jo, po bolesnych doświadczeniach życiowych przyjeżdża do niewielkiej miejscowości, by jako ornitolożka kontynuować badania nad ptakami. Pewnego wieczoru pod jej domem pojawia się tajemnicza dziewczynka – bosa, posiniaczona, ubrana jedynie w piżamkę. Wszystko wskazuje na to, że jest ofiarą przemocy. Jednak Ursa, jak się przedstawia, twierdzi, że przybyła z gwiazd, przybrała ludzką postać i musi zobaczyć pięć cudów, zanim będzie mogła wrócić na swoją planetę. Choć trudno dać wiarę jej słowom, dziewczynka zachwyca niezwykłą inteligencją, przenikliwością i urokiem, który zdaje się przyciągać dobro. W rozwiązaniu zagadki małej Ursy pomaga sąsiad Gabriel – młody, introwertyczny mężczyzna, który również nosi w sobie ciężar przeszłości. Z biegiem czasu ta trójka zbliża się do siebie, tworząc pełną ciepła więź. Niestety, nic, co dobre, nie trwa wiecznie. Bo przecież Ursa nie może być naprawdę przybyszką z kosmosu... tylko jak oddać dziecko, które zdążyło się pokochać?
To była niezwykle odprężająca lektura, przesiąknięta tajemniczą aurą i bijącym z każdej strony ciepłem. Choć w tej atmosferze nieustannie pobrzmiewało przeczucie, że kosmiczna opowieść Ursy może skrywać mroczne sekrety, czytelnik z łatwością daje się porwać jej łagodnemu, kojącemu nastrojowi.
Już na pierwszych stronach pojawia się motyw poszukiwania pięciu cudów na Ziemi. W tym momencie uruchamia się wyobraźnia — co takiego może dostrzec mała „kosmitka”, co ją zachwyca? Razem z nią zaczynamy patrzeć na świat oczami dziecka i na nowo odkrywamy radość z rzeczy pozornie zwyczajnych. Oczywiście ta historia ma drugie dno, jednak płynąca z niej umiejętność cieszenia się życiem mimo trudnych doświadczeń to prawdziwy dar. I autorka nam to przypomina.
Choć powieść porusza wiele trudnych tematów, które mogłyby nadać jej przygnębiający ton, autorka obrała zupełnie inny kierunek. To, co bolesne, przemienia w dobro — cierpienie w miłość, zwątpienie w nadzieję, a brak perspektyw w nowy początek.
Polecam ją każdemu, kto poszukuje literatury subtelnej i pokrzepiającej, niosącej ze sobą przesłanie nadziei, że światło rozjaśni każdy mrok.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-03-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Where The Forest Meets The Stars
Dodał/a opinię:
Justyna Kubacka
Udajcie się w niezwykłą podróż w świat wybaczenia i uzdrowienia na stronach "The Light through the Leaves", misternej i jedynej w swoim rodzaju powieści...