Telefon od Mikołaja

Ocena: 4.75 (16 głosów)
opis

Tytuł recenzji: 𝐈𝐝𝐞𝐚𝐥𝐧𝐞 ś𝐰𝐢ę𝐭𝐚 

 

„𝑇𝑎𝑘 𝑛𝑎𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑ę 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑤 𝑧𝑎𝑠𝑖ę𝑔𝑢 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑚𝑜ż𝑙𝑖𝑤𝑜ś𝑐𝑖. […] 𝑇𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑤 𝑡𝑜 𝑢𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑦ć 𝑖 𝑘𝑜𝑛𝑠𝑒𝑘𝑤𝑒𝑛𝑡𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑑ąż𝑦ć”.

Zazwyczaj nie czytam świątecznych książek, ale ta stanowi wyjątek, bo otrzymałam ją na dzień przed Wigilią, jako niespodziewany prezent od Wydawnictwa Flow. Dodatkowo jest to powieść Magdaleny Witkiewicz, autorki, której twórczość bardzo lubię i cenię. Przed świętami wiadomo, że nie było szans na jej przeczytanie, a tym bardziej na napisanie recenzji, dlatego dopiero teraz dzielę się z Wami moimi wrażeniami. Utarło się przekonanie, że takie książki należy czytać w okresie okołoświątecznym, bo za zadanie mają wprawić nas w świąteczny klimat. Być może to najlepsza pora roku na czytanie świątecznych książek, do tego kubek gorącej aromatycznej herbaty, zapach cynamonu lub pomarańczy i już można pożeglować w świat wykreowany przez autorów. Gorzej od nas mają się sami autorzy, którzy pisząc dla nas świąteczne opowieści w środku lata, muszą sobie ten śnieg i mróz, wyobrazić. A my czy mamy łatwiej? Nie sądzę, bo czy przed świętami, czy teraz widział ktoś z Was jakiś śnieg, chyba że gdzieś wysoko w górach. Tak, ale do rzeczy. „Telefon od Mikołaja” to urocza świąteczna powieść kontrolowana przez tabun ekscentrycznych staruszków, opowiadająca o tym, że trzeba mieć marzenia i wtedy któregoś dnia można odebrać telefon, który wszystko odmieni. Ta historia rozgrzewa serce, jest zabawna i refleksyjna zarazem.

Niech Was nie zmyli tytuł książki. Wiekowa Wincentyna czeka na telefon od Mikołaja, bynajmniej nie tego świętego. Jej ukochany miał tak na imię i dawno temu jej obiecał, że zadzwoni, a że zawsze dotrzymywał słowa, to pomimo tego, że upłynęło mnóstwo lat, staruszka wciąż wierzy, że kiedyś to zrobi. Na dźwięk dzwoniącego telefonu reaguje słowami: a może to Mikołaj? Oprócz czekania na telefon od Mikołaja, 95- letnia Wincentyna, ku przerażeniu swoich dwóch córek lubi tosty, chińskie zupki i colę zero z lodem.


Dorota, nauczycielka, całym sercem oddana swemu zawodowi oraz rodzinie, ale w okresie przedświątecznym przeżywa kryzys zarówno zawodowy, jak i osobisty. Zanim siądzie z rodziną do kolacji, rozgoryczona i rozżalona rusza na spacer przed siebie i niespodziewanie spotyka przyjaciela z dawnych lat.


Anna, zajmująca się gotowaniem w domu starców Happy End jest kobietą po przejściach, ale patrzy z nadzieją w przyszłość, bo kocha z wzajemnością swojego partnera, ale żeby nie było tak kolorowo, na drodze do ich szczęścia ciągle staje sąsiadka, czarny charakter, która zagięła parol na mężczyznę jej życia.


Maciej, samotny ojciec, swoje dwie córki kocha ponad wszystko na świecie. Stara się być dla nich perfekcyjnym ojcem, a nawet matką, której nie miały, bo zamiast rodziny wybrała karierę. Teraz uprzykrza im życie, bo nagle przypomniała sobie, że ma córki zwłaszcza tę prawie dorosłą, by popisać się nią przed znajomymi. Pola, pomimo że nie czuje żadnego przywiązania do rodzicielki, to znalazła się między młotem a kowadłem. Między lojalnością wobec ojca a próbą ulegania perswazjom bezmyślnej pozbawionej uczuć matki.


Dziewczyna bardzo chciałaby z kimś szczerze porozmawiać i jedyne co przychodzi jej do głowy to polecany przez przyjaciela telefon zaufania. Wiekowy czerwony telefon, nie działa już tak dobrze, jak kiedyś i Wincentyna zamiast od Mikołaja odbiera telefon od zagubionej nastolatki.


Wszyscy bohaterowie mają ze sobą coś wspólnego, nocami słuchają radia i Księżycowej audycji, która nadawana jest tylko w nocy, a prowadzi ją niezwykle empatyczny człowiek o miłym głosie Klemens Wiśniowiecki.


Największy mój zachwyt wzbudziły relacje pensjonariuszy Happy Endu. Są naturalne, wspaniałe i przyjacielskie. Takiego podejścia do życia jak mają ci staruszkowie, można tylko pozazdrościć. Nic im nie przeszkadza, są mili i uczynni, a zarazem zwariowani do granic możliwości. Mając tyle lat co oni, nie muszą przecież przejmować się konwenansami ani opinią innych. Żyją swobodnie i na luzie, tocząc ze sobą chwilami zabawne dyskusje. Ich poczucie humoru i podejście do życia jest tak wspaniałe i nietuzinkowe, że warto z nich brać przykład.


Wszyscy bohaterowie powieści w wigilijny wieczór przez zupełny przypadek spotykają się w domu pełnym ciepła i miłości. W domu, gdzie marzenia się spełniają, wiek przestaje mieć znaczenie, a pod choinką wszyscy odnajdują prezenty, o jakich marzyli. Wspaniałe połączenie młodości i starości. Okazuje się, że przy odrobinie dobrych chęci, każde pokolenie może coś dać drugiemu. Starsi, młodym spokój i dystans do życiowych trudności, bo mają mądrość, jaką z wiekiem nabyli, a młodzi z kolei mogą wyjaśnić im na przykład, jak działają nowinki techniczne. Najważniejsze to ofiarować sobie wzajemne uczucie i zainteresowanie, odrobinę ciepła i uśmiech, bo tego wszystkiego każdy potrzebuje niezależnie od wieku. Uśmiech jest jak szczera rozmowa, potrafi otworzyć drzwi do każdego serca. Najprostszy gest, a przynosi szczęście.


Magdalena Witkiewicz pięknie napisała o tym, że każdy potrzebuje bliskości, dobroci, żeby ktoś się o niego zatroszczył, poświęcił mu swój czas. Wbrew pozorom tak niewiele do szczęścia trzeba, wystarczy okazać komuś serce. Taki moment może rozświetlić czyjąś ciemną zimową noc przy akompaniamencie muzyki płynącej z radia. „𝐶𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚, 𝑔𝑑𝑦 𝑟𝑜𝑏𝑖𝑚𝑦 𝑐𝑜ś 𝑧𝑎 𝑑𝑎𝑟𝑚𝑜, 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖𝑎 𝑛𝑎𝑚 𝑡𝑜 𝑑𝑢ż𝑜 𝑤𝑖ę𝑐𝑒𝑗 𝑠𝑎𝑡𝑦𝑠𝑓𝑎𝑘𝑐𝑗𝑖 𝑛𝑖ż 𝑗𝑎𝑘𝑖ś 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒 𝑝ł𝑎𝑡𝑛𝑦 𝑝𝑟𝑜𝑗𝑒𝑘𝑡”. Ta powieść to niezwykła uczta dla ducha, przesiąknięta dobrym humorem, nadzieją w to, że cuda się zdarzają, jeśli tylko pozwolimy sobie w nie uwierzyć. „𝑊𝑖𝑔𝑖𝑙𝑖𝑎 𝑡𝑜 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑐𝑧ó𝑟 𝑐𝑧𝑎𝑟ó𝑤…” Oczekiwanie na upragniony telefon przez Wincentynę symbolizuje nie tylko tęsknotę za utraconą miłością, ale także to, że warto marzyć, bo kiedyś te marzenia się spełnią, może w inny sposób niż byśmy tego chcieli, ale zmian nie należy się bać, bo mogą przynieść coś dobrego, tylko trzeba mocno w to wierzyć.

 


„𝐵𝑖𝑒𝑟𝑧𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑦 𝑤 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒 𝑟ę𝑐𝑒. 𝑃𝑜 𝑝𝑟𝑜𝑠𝑡𝑢 𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑎𝑗𝑐𝑖𝑒 𝑧 𝑘𝑎ż𝑑𝑒𝑗 𝑠𝑒𝑘𝑢𝑛𝑑𝑦. 𝑁𝑖𝑒 𝑐𝑧𝑒𝑘𝑎𝑗𝑐𝑖𝑒 𝑛a 𝑛𝑖𝑐 – 𝑎𝑛𝑖 𝑛𝑎 𝑚𝑖ł𝑜ść, 𝑎𝑛𝑖 𝑛𝑎 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒. 𝐽𝑎𝑘 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒𝑐𝑖𝑒 𝑐𝑧𝑒𝑘𝑎ć, 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑑𝑜 𝑊𝑎𝑠 𝑠𝑎𝑚𝑜”.


Współpraca recenzencka Wydawnictwo Flow

Informacje dodatkowe o Telefon od Mikołaja:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788367402040
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię: KsiazkiHaliny

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej
Zobacz opinie o książce Telefon od Mikołaja

Kup książkę Telefon od Mikołaja

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

'Noc mruży swoje oko, bo przecież Księżyc jest okiem nocy, a teraz go ubywa. Może dlatego bardziej boimy się w mroku, bo zdajemy sobie wreszcie sprawę, że ktoś poza gwiazdami patrzy na nas z góry?


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Nadzieja w spiżarni ukryta
Magdalena Witkiewicz0
Okładka ksiązki - Nadzieja w spiżarni ukryta

Mieli wszystko. Prawie... Pracę, którą kochali, piękny dom na wsi, w urokliwej scenerii lasu i pobliskiej rzeczki, i siebie. Brakowało im jednego - czasu...

Zamek z piasku
Magdalena Witkiewicz0
Okładka ksiązki - Zamek z piasku

„Zamek z piasku” to powieść o miłości, małżeństwie, pragnieniu dziecka, samotności i pożądaniu. W tej kolejności. Młode małżeństwo, które...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy