Finał całej wyśmienitej historii najlepiej jest określić mianem „dobrego”. Teoretycznie znalazło się tutaj wszystko to, co powinno być w zakończeniu historii. Zostaje wyjaśniona spora część tajemnic, nie brakuje kilka naprawdę niezłych zaskoczeń, pojawiają się mocno wyraziste emocje i równie ekscytująca akcja. Nie mniej jednak po przeczytaniu ostatniej strony gdzieś w głębi czytelnika, kiełkuje małe rozczarowanie. Po tak wybitnej i mocno wciągającej historii można byłoby się spodziewać zakończenia, które wyrwie nas z przysłowiowych kapci. Wpływ na to mają niektóre postacie, Emma w ostatnich rozdziałach nie błyszczała tak mocno, jak wcześniej, będąc trochę zbyt przewidywalna. Nie wspominając już innych ważnych dla serii bohaterów, którzy nagle przestali się całkowicie liczyć. Twórca moim zdaniem przygotował wygodne i bezpieczne dla siebie zakończenie. Jest ono na tyle „neutralne”, że każdy powinien być nim na swój sposób zadowolony. Niczego odkrywczego nie można napisać natomiast na temat warstwy graficznej. Rysunki są ładne, przykuwają uwagę, doskonale potrafią oddawać emocjonalność niektórych scen. The Promised Neverland #20 jest więc „dobrym” finałem wyśmienitej historii. Jest to zakończenie „słodko-gorzkie”, które z jednej strony zapewnia odbiorcy radość, z drugiej trudno jest nie odczuwać pewnego małego rozczarowania.
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2021-03-05
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: Yakusoku no Neverland
Tłumaczenie: Wojciech Gęszczak
Dodał/a opinię:
PopKulturowyKoci