Tkanki miękkie

Ocena: 4.5 (4 głosów)
opis

Gdy czytałam „Annę Kareninę”, byłam pod wrażeniem znajomości przez Tołstoja kobiecej psychiki. Gdy czytałam „Tkanki miękkie”, uderzyło mnie, z jaką obserwatorsko-literacką wprawą Rudzka oddaje męskie zachowania. Tołstoj miał do czynienia tylko z Anną, Rudzka wzięła na warsztat i ojca, i syna.

            Nie, w żadnym razie nie porównuję Rudzkiej do Tołstoja. To jedynie wolne skojarzenie, jakie przyszło mi do głowy podczas lektury „Tkanek miękkich”. Z autorką jeszcze nie miałam okazji literacko powiedzieć sobie dzień dobry, ale początek znajomości przypadł mi do gustu.

            Stylistykę „Tkanek miękkich” chyba trudno pomylić z inną. Jest dość oryginalna. Zdania przemykające niczym wolne myśli. Szybkie przerzucanie wątków. Częsta zmiana znaczeń. Niewydzielanie dialogów w sposób, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni, powoduje, że Rudzkiej nie można czytać niejako na kolanie. Autorka wymaga od czytelnika uważności i skupienia. Im głębiej wchodzicie w relacje bohaterów, tym bardziej odczuwa się ciężar gatunkowy opowieści. Nie zdziwcie się, gdy na koniec odsapniecie z ulgą, zostawiając za sobą klimat książki. Ja też czułam się zawartością lekko zmęczona, a jednocześnie pod urokiem umiejętności pisarskich Rudzkiej.

            „Tkanki miękkie” to szczere wyznanie, spowiedź dojrzałego mężczyzny, z której stopniowo wyłaniają się okruchy przeszłości. Dominuje relacja z ojcem, prowincjonalnym lekarzem, natomiast statystkami okazują się kobiety w roli matek, żon, kochanek. Sceny są porozrzucane, im głębiej w treść, tym zdaje się większa ich kotłowanina. Mimo tytułu „Tkanki miękkie” zawartość jest chropawa i szorstka, brak tu odrobiny ciepła czy wrażliwości, jakby autorka okroiła do kości wszystko to, co mogłoby być uznane za przejaw pozytywnych uczuć. Wyjałowione myśli, drapiące rozmowy nawet na milimetr nie wychodzą poza kanciaste i powtarzające się ramy, a wysuszony wewnętrznie na wiór główny bohater nie budzi sympatii. Jest odpychający dla pacjentów, odstręczający dla bliskich, antypatyczny dla siebie samego. To nadęty bufon skupiający się na zewnętrznej estetyce, której główne ścieżki prowadzą od snobistycznie włoskiej garderoby do sztucznie uformowanego idealnego uzębienia. Wypacykowany na zewnątrz, gnijący w środku niczym jabłko, które psuje się od środka. Nie ma w nim ani iskry uczucia. Cokolwiek by się z nim wiązało, jest rozpatrywane przez pryzmat lekarskiego podejścia lub spaczone ordynarnością wulgarnego słownictwa.

            Ale to właśnie słownictwo uważam za mocną stronę „Tkanek miękkich”. Rudzka dokonała mezaliansu, bezceremonialnie łącząc strefę starannych wypowiedzi z podwórkowym grubiaństwem aż po zwykłe przekleństwa. W powieści język definiujący główną postać, określający jej wnętrze, równie mocno wykazuje objawy nadpsucia jak sam bohater. O czymkolwiek by nie pomyślał, czegokolwiek by nie powiedział, Rudzka formuje z tego dysonansowe zadziory. Dopełnia się tym samym obraz człowieka uwięzionego we własnym sposobie myślenia i postrzegania innych, obraz człowieka cynicznie zgorzkniałego. Autorka dodatkowo zwielokrotniając znaczenia dezorientuje czytelnika, każąc mu zastanowić się nad podtekstem, który tkwi zaszyfrowany w przekazie. Tym samym Rudzka udowadnia, że zwykłym postaciom potrafi przydać rys osobliwie niestereotypowy. Podobne cechy oryginalności nosi również otaczająca rzeczywistość. Niby prawdziwa, a jednak z cechami zakłamań czasowych typowych dla relacji wspomnieniowych czy zwierzeń. A przecież z takim właśnie wyznaniem syna w „Tkankach miękkich” mamy do czynienia.

            „Tkanki miękkie” Zyty Rudzkiej to lektura, która może nie przynosi czytelnikowi relaksu (sama wspomniałam, że z pewnym uczuciem ulgi westchnęłam, kończąc ostatnią stronę tekstu), ale swym poziomem literackim zdecydowanie zaspokaja jego zapotrzebowanie na porcję solidnych powieściowych wrażeń. A to oznacza, że po Rudzką jeszcze w przyszłości chętnie sięgnę.

Informacje dodatkowe o Tkanki miękkie:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788328064225
Liczba stron: 225
Dodał/a opinię: Czytamduszkiem

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Tkanki miękkie

Kup książkę Tkanki miękkie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Krótka wymiana ognia
Zyta Rudzka0
Okładka ksiązki - Krótka wymiana ognia

Powieściowy powrót cenionej autorki po kilkunastu latach milczenia. Krótka wymiana ognia, czyli historia miłosnego piekła. Fragmenty losów...

Ślicznotka doktora Josefa
Zyta Rudzka0
Okładka ksiązki - Ślicznotka doktora Josefa

Przejmująca opowieść o losach mieszkańców pensjonatu, ich starzeniu się, przemijaniu. Ironiczna i błyskotliwa, sensualna i plastyczna. Pensjonariusze licytują...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy