"To nie moja wina" to kolejny debiut, który miałam okazję poznać. Zbiera bardzo dobre recenzje i pochlebne opinie. Wejście w literacki świat od razu z takim echem jest pożądane przez wielu autorów. Jak moje odczucia?
Na samym początku moją uwagę przykuła głównie okładka i to właśnie dzięki niej zainteresowałam się treścią. Mówi się, żeby nie wybierać książki po okładce, jednak u mnie ta zasada nie ma racji bytu.
Trzeba przyznać, że książka jest dopracowana i przemyślana. Nie ma tutaj niedopowiedzeń i sytuacji chaotycznych. Ciężko uwierzyć, że to naprawdę jest debiut. Zdecydowanie można wczuć się w klimat książki. Kreacja Bieszczad, ucieczki głównego bohatera i wątku kryminalnego doskonale się ze sobą łączą. Jednak dla mnie czegoś zabrakło, ale o tym za chwilę.
O czym jest książka?
Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof ucieka. Nikt nie wie, gdzie jest i co było motywem zbrodni. Jednak on cały czas twierdzi, że cel jego ucieczki jest inny. Chce rozwikłać rodzinną zagadkę. Młodszy brat wyrusza za nim i zrobi wszystko, aby się zemścić. Chce przywrócić sprawiedliwość.
Kto tak naprawdę jest winny? Dlaczego ojciec Krzysztofa przez całe życie skrywał tajemnice?
Przewrotna, wielowątkowa i zaskakująca. Choć z ciekawością czekałam na rozwiązanie historii, to nie wciągnęła mnie tak bardzo, że nie mogłam się doczekać kolejnego rozdziału.
Jak na kryminał była dość "delikatna", mało mroczna i mroziła krwi w żyłach. W sumie spodziewałam się większej dawki emocji. Ewentualnie bardziej rozbudowanej charakterystyki bohaterów. Choć możemy poznać różne warstwy społeczne i podejście do życia to było to mało zawiłe.
Niestety nie ma tu wielkiej miłości, w dalszym ciągu poszukuję swojego ulubionego kryminału lub sensacji...
Może Ty polecisz mi swój ulubiony?
Podsumowując, gdybym nie wiedziała, że to debiut to zdecydowanie bym przypisała większe doświadczenie autora. Opisy gór i klimatu zdecydowanie mogą wynagrodzić oczekiwania najbardziej wybrednych czytelników. Jednak warto wiedzieć, że ciśnienie nie podniesie się diametralnie podczas lektury. Można spokojnie wypić podwójne espresso. :)
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
Ksebardo
- Puszki są jak mężczyźni. Mogą udźwignąć olbrzymie problemy i troski ponad ludzkie siły. Wystarczy, że wszystko odpowiednio sobie ułożą. Zapanują nad ich ciężarem.
W trakcie zamieci w górskiej chatce spotyka się kilka z pozoru niezwiązanych ze sobą osób: starsza kobieta, bezdomny, biznesmen oraz okoliczny bandzior...
Zarabiał, a przy okazji sprzątał lasy i oczyszczał okolicę. Jak mawiał: łączył przyjemne z pożytecznym, żeby mieć na przyjemne. Nie każdy bohater nosi pelerynę, nie każdy ekolog przykuwa się do drzewa.
Więcej