Opowiadania to najlepsze formy autobusowo-tramwajowe. Czterdzieści minut jazdy w zupełności wystarczy, by rozprawić się z jedną historią. Właśnie dlatego zbiory opowiadań są według mnie podwójnie fajne: można je czytać wybierając historie w dowolnej kolejności, a temat przewodni zwykle jest w każdym taki sam lub zbliżony.
Tym razem padło na Schmitta przygarniętego dzięki Stonce-Biedronce-Małpce-Żabce (teraz nikt nie zgadnie jaki sklep tu reklamuję!). Tematem tego zbioru jest obsesja działająca jak trucizna. W każdej sytuacji może niepostrzeżenie wkraść się w nasze życie i zatruć myśli. Wystarczy, że pojawi się osoba, która chętnie nas wysłucha, przeżyjemy osobistą tragedię czy zakiełkuje nam w umyśle potrzeba zemsty.
Obsesja krąży w ludzkich żyłach, czai się pod skórą. Wcale nie tak trudno wydobyć ją na wierzch. Kiedy ta potrzeba zrobienia czegoś już człowieka opęta, trudno się od niej uwolnić. Obsesyjne myślenie i dążenie do zrealizowania swojego planu nie daje spać, jeść, myśleć o czym innym. Osoba ogarnięta obsesją staje się niewolnikiem własnego umysłu.
Tytułowa "Trucicielka" ma dla mnie twarz Judi Dench z "Notatek o skandalu". Greg z drugiego opowiadania to ojciec jakich wielu. Axel i Chris przedstawiają dwa przeciwieństwa, które spotykają się na końcu drogi. I wreszcie ostatnia bohaterka, Catherine, kobieta z krwi i kości. Nad wszystkimi bohaterami obowiązkowo czuwa święta Rita od beznadziejnych przypadków.
Obsesja w tych historiach nierozerwalnie łączy się ze śmiercią. Do tego szczypta miłości, odrobina nienawiści, garść wątpliwości i niezliczona ilość sprzecznych myśli. Taki jest właśnie genialny, przy czym zupełnie nieskomplikowany, przepis na opowiadania idealne. A mimo to, niewielu autorom tak dobrze udaje się ta sztuka.
Wszystkie historie prowokują do spojrzenia na własne życie i przyjrzenia się własnym obsesjom. Czy czytelnik będzie w stanie stanąć oko w oko z tym, co spędza mu sen z powiek? Czy otworzy puszkę Pandory? Jedno jest jasne - po lekturze tej książki nic nie wróci do poprzedniego stanu.
Schmitt spisał się wzorowo i trudno mi nawet wybrać ulubioną opowieść. Każda z nich miała w sobie to coś, co sprawiało, że nie mogłam się od niej oderwać. Żałuję jedynie, że tych historii było tak mało.
Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Trucicielka:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2011-01-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-240-1619-8
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Concerto a la memoire d'un ange
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Agata Sylwestrzak-Wszelaki
Ilustracje:Olgierd Chmielewski/Gintaras Kasperionis
Dodał/a opinię:
Book Loaf
Sprawdzam ceny dla ciebie ...